Studium kodeksu moralnegoNatomiast budujące i bardzo potrzebne jest studiowanie kodeksu moralnego, przekazywanie duchowych prawd i życie zgodnie z duchową etyką. Wiele nadużyć może przejść niezauważonych z powodu wypaczonego sposobu myślenia zaprogramowanego w trzeciowymiarowej rzeczywistości narcystycznego społeczeństwa. Kontrolowanie zachowań jest naszym osobistym obowiązkiem i nie ma znaczenia, jaki wzorzec zaawansowania świadomości ktoś posiada. Jeśli część naszych ran ego nie została wyczyszczona i uzdrowiona, wciąż będziemy zainfekowani i te rany zostaną wykorzystane przeciwko nam. To staje się jeszcze ważniejsze, kiedy duchowa inteligencja Światła, świadomość chrystusowa przekazuje silniejszą duchową moc i duchowe zasoby. Im więcej duchowej i świadomej mocy ucieleśniamy, tym więcej odpowiedzialności ponosimy za bycie istotami etycznymi, moralnymi, przejrzystymi, uczciwymi i postępującymi zgodnie z pierwotną intencją oraz upoważnieniem do boskiej służby oraz służby dla innych.Zadanie polega na tym, aby każdego dnia dawać od siebie wszystko, co w naszej mocy. Kiedy żyjemy na poziomie serca, codziennie zadajemy sobie pytanie, co możemy zrobić, aby usłużyć Bogu i innym? Nie musimy mieć wszystkich rozwiązań. Celem światowego humanizmu, służenia filozofii humanitarnej - takich jak prawo jedności - jest usunąć ego z pozycji zarządcy. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy poddawani procesowi popadania w tworzenie czarnego umysłu i jeszcze czarniejszego serca. Musimy zwracać uwagę na etykę bazującą na chrześcijaństwie, jednak bez tych wszystkich dogmatów, sztywności umysłowej, osądzającego ego, które są zawarte w zorganizowanej religii. Jednak to właśnie w tej przestrzeni nasze mentalne i behawioralne wytyczne są naprawdę wyjaśniane. Co zrobiłby chrześcijanin żyjący zgodnie z zasadami chrystusowymi? Jak myśli i zachowuje się humanitarysta? Jakie w danym momencie mam obowiązki, aby pozostać wiernym swojemu sercu, żyć etycznie i w harmonii z życiem?Takie etyczne myślenie i cnotliwe zachowanie będzie cię ostatecznie chronićNie mogę wystarczająco dobitnie podkreślić znaczenia kultywowania etyki i cnót jako form duchowej mocy ochronnej w tym czasie na Ziemi. Brak etyki, nierzetelność i niemoralne zachowania u poważnie zranionych ludzi, którzy mają głodne mocy ego, wydają się być ziejącą dziurą w wielu duchowych naukach mających liczne luki z powodu ukrytych tajemnic. Sztywne umysły i serca takich ludzi są czarne od przewinień. Takie czarne serca lub czarne kwitnienia są wykorzystywane przez sztuczną inteligencję z NAA, która używa kontroli umysłu, aby robić z ludzi bezmyślne służalcze roboty. Czarny umysł negatywnego ego niszczy wszystko na swojej drodze.Ci z nas, którzy są powołani do tej wiedzy, zostali tu zawezwani, aby wesprzeć chrystusową misję na Ziemi. Zostało nam powierzone zadanie, abyśmy poszerzyli zdolność postrzegania i abyśmy się nauczyli, jak pomóc przywrócić na planecie ludzką i chrystusową świadomość, umożliwiając ciału posiadanie struktury typu open source, w którym mieszka Duch Chrystusowy.Wybawieniem jest miłujące serceCzy to oznacza, że organizacje religijne lub inni, którzy są nieświadomi tej sztucznej inteligencji i technologii obcych – wszyscy reprezentują ciemne kwitnienie z czarnymi sercami? Czy wszystkie wzniesienia do piątego wymiaru przestrzeni astralnej to przejawy ciemnego kwitnienia? Nie, oczywiście że nie. Jednak wyzwanie polega na tym, aby w sercu wiedzieć, że czyni się wszystko, co najlepsze i spędza się czas rozwijając osobiste miłujące relacje z Bogiem i ze sobą? Kiedy mamy świadomość siebie, rozwijamy sumienie, które mówi nam bardzo wyraźnie, co powinno być osobistą duchową etyką. To nie opiera się na strachu, poczuciu wstydu czy winy, lecz oznacza bycie osobą prawdziwie humanitarną, troszczącą się o dobro planety i ludzi. Jeśli dostajemy do miłującej świadomości otwartego serca narzędzia do regeneracji ciała i do naprawienia DNA przez akty oczyszczenia i miłości, to jest jasne, że ponosimy głęboką moralną odpowiedzialność za siebie i planetę. Nie możemy zapominać o tym ani o roli serca, kiedy może nam się przydarzyć odczucie grozy lub terroru psychicznego, gdy jesteśmy narażeni na atak NAA. Nie możemy poddać się tyranii, manipulacji i grze strachu.Czysta miłość przebija wszystko, kropka. Kiedy ktoś otrzymuje więcej informacji, gdy odzyskuje świadomość i inteligencję, już nie może utracić kochającego, czułego i otwartego serca. Nasze czyste i przepełnione miłością serca są naszym jedynym ratunkiem.Ludzki mózgFunkcje fizjologiczne mózgu są wykonywane przez złożone zestawy wzorców elektrycznych i procesów neuro-chemicznych, dokonywanych za pomocą różnych sygnałów impulsowych. Niektóre z tych impulsów mogą być sygnałami dla mózgu pochodzącymi od częstotliwości sił środowiskowych i zewnętrznych, lub sygnały mózgu mogą zostać wytworzone przez własne częstotliwości myśli. Niezwykle ważne jest, aby wiedzieć, że stan częstotliwości własnej mózgu jest tym, co zmienia i przesuwa własny stan świadomości. Gdy medytujemy i uspokajamy umysł, zmieniamy częstotliwości mózgu i możemy zmienić częstotliwości w całym ciele.Ludzki mózg składa się z neuronów, komórek glejowych (które otaczają i chronią neurony) i naczyń krwionośnych. Kora mózgowa jest prawie symetrycznie podzielona na dwie półkule: lewą (męską) i prawą (żeńską), które są lustrzanymi odbiciami siebie. Obie półkule są połączone przez ciało modzelowate (spoidło wielkie mózgu – corpus callosum) dużą wiązką nerwów na szczycie. Ukrytym zadaniem czakry korony jest aktywacja ciała modzelowatego, połączenie lewej i prawej półkuli mózgu w jedną zunifikowaną funkcję sygnalizacyjną - neurologiczną i synaptyczną. Kiedy mózg jest zjednoczony pod względem wibracyjnego wzorca myślowego (żeńskie uczucia kreatywne łączą się z męskimi rozumowymi dla równowagi myśli), w mózgu zaczyna się łączyć energia prawej strony (męskiej) i lewej (żeńskiej) całego ciała. Ten proces neurologicznego jednoczenia / unifikacji mózgu, powoduje, że w umyśle i świadomości zaczyna zachodzić równoważenie cech męskich i żeńskich. Ta aktywacja wyższej inteligencji jest procesem, który łączy wszystkie warstwy złożonej matrycy ludzkiego ciała poprzez zjednoczoną świadomość płci męskiej i żeńskiej. Gdy mężczyzna i kobieta są w nas zunifikowani, jesteśmy w stanie połączyć się ze świadomością oraz komunikować z poziomem inteligencji nieznanej nauce.Neurony to podstawowe elementy układu nerwowego. W ludzkim mózgu istnieje około stu miliardów neuronów połączonych za pomocą ponad stu trylionów synaps. Neurony są zasadniczo elektryczne, włączają i wyłączają przełączniki, które działają w sposób podobny do małych tranzystorków znajdujących się w komputerowych układach scalonych. Informacje są przekazywane pomiędzy neuronami przez chemiczne synapsy, które uwalniają neuroprzekaźniki, które działają na inne neurony. Większość neuronów jest przyłączona za pomocą synaps do kilku tysięcy innych neuronów, wytwarzając w mózgu obwody elektryczne umożliwiające nawiązywanie połączeń z szeregiem sieci neuronów.
Te sygnały pomiędzy neuronami pojawiają się za pośrednictwem synaps lub wyspecjalizowanych połączeń z innymi komórkami. Neurony można łączyć ze sobą w celu utworzenia sieci neuronowych. Kluczem do funkcji nerwowych w centralnym układzie nerwowym jest sposób sygnalizacji synaptycznej, która jest po części elektryczna a po części chemiczna. Kiedy sygnalizacja synaptyczna zostaje przerwana za sprawą toksycznych częstotliwości elektrycznych (jak kontrola umysłu z pomocą technologii o niskiej pulsacji EMF czy szkodliwego promieniowania) lub poprzez wprowadzenie do wnętrza toksycznych substancji chemicznych (t. j. rtęci i aluminium ze szczepionek czy chemitrails) synapsy nie będą sygnalizować. Kiedy synapsy przestaną działać i / lub są zatrute, neuron w końcu umiera. Gdy umierają neurony, u ludzi pojawiają się choroby motoryczne i mózgowe takie jak choroba Alzheimera i ALS (http://www.padaczka-epilepsja.pl/als/ ). Czy kiedykolwiek po szczepionce przydarzył ci się ból głowy? To było odczucie ze strony układu immunologicznego, który starał się wstrzymać wchłanianie substancji chemicznych przez neurony mózgowe.Zmienianie synapsNeuroplastyczność, znana również jako plastyczność mózgu (elastyczność), jest określeniem ogólnym, które obejmuje zarówno synaptyczną elastyczność (połączenia neuronów) i niesynaptyczną elastyczność (modyfikacja potencjału czynnościowego) dla wzmocnienia lub zmiany sygnalizacji synaptycznej neuronów. Plastyczność lub elastyczność mózgu wpływa na siłę i działanie połączeń oraz szlaków nerwowych. Synaptyczna elastyczność odgrywa dużą rolę w zdolności danej osoby do aktywowania wyższych funkcji uczenia się i dostępu do funkcji pamięci w mózgu.To odnosi się także do modyfikacji w szlakach nerwowych i synapsach. Chodzi o zmiany w zachowaniu człowieka, środowiska, procesów nerwowych, myślenia, emocji a także przekształceń wynikających z przeobrażeń w świadomości. Znaczące zmiany w myśleniu i reagowaniu na różnego rodzaju bodźce mogą głęboko przemienić wzorzec aktywacji neuronów w odpowiedzi na sposób, w jaki osoba postrzega i doświadcza rzeczywistość.To oznacza, że nasze bezpośrednie doświadczenia zmieniają strukturę mózgu zarówno fizycznie (anatomia) jak i pod względem organizacji funkcjonalnej ( fizjologia).Mózg może i dokonuje zmian czy wzmocnień w odpowiedzi na różne poziomy, jakie wybieramy do postrzegania i myślenia o naszych doświadczeniach oraz innych rodzajach percepcji. Jeśli będziemy rozwijać mentalną sztywność, doprowadzi to do stwardnienia naszych serc i staniemy się wyjątkowo mało elastyczni pod względem mentalnym, zwłaszcza gdy się starzejemy. Struktura naszego mózgu może zostać zmodyfikowana przez to, na czym skupiamy uwagę i to, co wybieramy jako priorytety (podnosząc ich wartość).Tak więc, nasz mózg uczy się przez doświadczanie i jest w pełni zdolny do ponownego programowania, samodzielnie włączając synapsy i zwiększając aktywność neuronalną - zwiększanie elastyczności mózgu rozwija nas umysłowo.Ćwiczenie i otwieranie umysłuPosiadanie otwartego umysłu oznacza bycie chłonnym na nowe pomysły, wiedzę i umiejętność dostosowywania się do zmian. Otwartość umysłowa odnosi się również do sposobu, w jaki ludzie zbliżają się do poglądów i wiedzy innych. Kiedy jesteśmy umysłowo otwarci, wiemy że inni powinni mieć prawo do wyrażania swoich poglądów, i że wartość wiedzy innych powinna być uznawana. Kiedy nie czujemy się zagrożeni ani nie obawiamy się punktu widzenia innych, nasze ciało i mózg pozostają otwarte, chłonne i zrelaksowane. Staramy się o dialog i o utrzymanie wolnego społeczeństwa informacyjnego, które dzieli się wiedzą w celach humanitarnych. Celem jest pozostawanie mentalnie otwartym i elastycznym z empatycznym, miłującym i współczującym sercem, oraz umożliwianie innym ludziom wypowiadanie się - bez podżegania i tolerowania przemocy. Oto kilka wskazówek na utrzymanie elastycznego i otwartego umysłu, ważnych, aby zachować otwarte serce. Pamiętaj, że otwarty umysł równa się otwartemu sercu.Modlitwa i medytacjaModlitwa i medytacja podłącza nas do wyższej inteligencji i ma pozytywny wpływ na uspokojenie umysłu. Modlitwa skupia się na pozytywnych emocjach takich jak miłość, wdzięczność i współczucie, które pozwalają na przejawianie się dobra w życiu naszym i tych, za których się modlimy. Medytacja zmniejsza niepokój, stres i depresję pomagając odnaleźć oraz odnaleźć stan spokoju. Bycie świadomym usprawnia elastyczność mentalną, elastyczność mózgu i utrzymuje neurony mózgu aktywne. Duchowe koncentrowanie się na pokoju, modlitwie i kontemplacji Boga / wszechświata pomaga utrzymać zaufanie do życia, wiary i relaksuje każdą część ciała.WdzięcznośćUtrzymywanie i umacnianie pozytywnych rzeczy, które dzieją się teraz. Odczuwanie i wyrażanie wdzięczności dla ludzi, rzeczy i doświadczeń, które są pozytywne lub mają podłączenie (srebrną linkę) do wyższego nauczania. Wzmacnianie własnego zaangażowania poprzez wyrażanie miłości, dobroci, wdzięczności i zachowywanie się tak etycznie, jak zachowałby się Chrystus.Lepsze zrozumienie innych ludziMoże być pomocne, kiedy słucha się wypowiedzi osób, których światopogląd różni się od naszego – czasem ktoś może podważyć lub zaburzyć nasz sposób myślenia. Istnieje ogromna gama języków, kultur, i systemów wierzeń, które definiują różne punkty widzenia na Ziemi. Kiedy ktoś jest w stanie zrozumieć innych ludzi patrząc z ich perspektywy, wykazuje się większą empatią od nich. Może zrozumieć ich sposób odczuwania. To pomaga wyrażać współczucie dla ludzi, a nie grupować ich w statystykach, krajach, religiach czy jakimś innym systemie klasyfikacji. Kiedy klasyfikujemy ludzi, zaczynamy się oddzielać od faktu, że to są istoty ludzkie, nasi bracia i siostry, którzy mają prawo do spokojnego życia na tej Ziemi.Uczenie się czegoś nowegoStudiowanie, jak badać własne wzory uczenia się, dając sobie czas i przestrzeń na refleksję. Zauważanie stałego bombardowania przez zewnętrzne formy odwracania uwagi. Twórcze umysły mogą potrzebować izolacji od wzorów podawanych przez społeczeństwo i odkrywania odpowiedzi w najbardziej nieprzewidywalnych miejscach. Lub w ciszy medytacji. Nie należy się bać nauki czegoś nowego, co wymaga koncentracji czy głębszego poznania własnej świadomości. Trzeba ciągle być na bieżąco i na jawie, w gotowości, aby widzieć, co dzieje się wokół. Trzeba się interesować wyższym sposobem uczenia się poszerzania własnego umysłu i świadomości.Ufanie sobieNależy pamiętać, że słaba samoocena i brak zaufania do własnych umiejętności uczenia się i rozwiązywania problemów, może zamknąć umysł i utwardzić serce. Nie można czuć onieśmielenia przed wiedzą i kompetencją innych ludzi, którzy krytykują i spychają w dół. Należy wiedzieć, że każdy jest istotą godną, cenną i kochaną, trzeba stać twardo, budując podstawy poczucia własnej wartości i skuteczności, wiedząc że można na sobie polegać, jeśli nadejdą trudniejsze czasy. Większość obaw, które rozpatrujemy, nigdy się nie ziści. Jeśli skupimy się na budowaniu właściwych relacji i zaakceptujemy oraz pokochamy siebie, zbudujemy zaufanie i wiarę w siebie. Budowanie zaufania do siebie i budowanie wiary w Boga to są dwie relacje, jakich naprawdę potrzebujemy! Wszystko inne ułoży się za sprawą tych dwóch relacji i poddaniu się ego.WybaczenieNajkorzystniejszą rzeczą, jaką można zrobić dla siebie jest wybaczenie drugiej osobie czy okolicznościom. Kiedy wybacza się innym ich występki, uwalnia się od zaangażowania i więzi, które powodują przejawianie się bolesnych wzorców takich jak osądzanie, uraz czy gniew. Kiedy ktoś jest zły, wyraża bardzo destrukcyjną emocję zwiększającą niepokój, szkodzi mózgowi i zamyka serce. Wybaczenie sobie bycie zagniewanym to najważniejsze działanie, jakie trzeba podjąć w oczyszczaniu więzi sabotujących siebie w związku z byciem ofiarą. Znaczenie przebaczenia można wytłumaczyć jako przeniesienie do obecnego stanu zastępując nim rozwodzenie się nad bolesną i raniącą przeszłością. Jest to niezwykle korzystne dla osiągnięcia stanów otwartego umysłu i swobodniejszego myślenia, aby przejść do przodu.Świadomość równowagiTrzeba wiedzieć, że każdy jest wielowymiarową istotą duchową posiadającą ciało, umysł, emocje i ducha. Jakie obszary twojej wielowymiarowej istoty potrzebują większej uwagi? Utrzymanie otwartego umysłu wymaga, aby stale poszerzać świadomość siebie, a także wciąż rozwijać nowe zainteresowania i pozostawać otwartym na nowe działania i pomysły. Lecz są chwile, kiedy potrzeba relaksu - w takiej sytuacji warto przejść do mentalnego wyciszenia. Tak więc jako osoba zrównoważona i zdrowa musisz starać się umiejętnie przenosić ze stanu wypoczynku i aktywności, oraz na odwrót, w celu uzyskania pozytywnych wyników obu.Proponowane zalecenia dla suwerenności mózgu i układu nerwowego* Otwórz swoją ochronną dwunastowymiarową tarczę.* Ustabilizuj się wewnętrznie i otwórz pole wirowe, jeśli to praktykujesz. Możesz wezwać kryształowych gwiezdnych strażników lub istoty stróżujące sprzymierzone z twoim boskim celem.* Gdy uważasz, że tarcza i twoje wnętrze jest ustabilizowane w zadowalającym stopniu, mów do swojego ciała, mózgu i układu nerwowego te słowa:* „Moje ciało, mówię do ciebie jako inteligencja i mówię do ciebie z miłością. Jestem odpowiedzialna za naszą bosko suwerenną wolność i nic temu nie zagraża. Będę dbać o ciebie z całego serca!” Poświęć chwilę, aby poczuć, jak to połączenie ożywa. Następnie mów dalej: „Teraz polecam mojemu mózgowi i centralnemu układowi nerwowemu:* Akceptuję tylko wiadomości które są zgodne z prawdą i są zintegrowane z moją najwyższą świadomością w Chrystusie.* Akceptuję tylko wiadomości, które wspierają moje wyższe dobro i Boski plan w Boskiej suwerennej wolności.* Zezwalam, aby mojej boskiej Jaźni służyło tylko to, co wspiera moje najwyższe dobro i Boski suwerenny cel.* Teraz usuwam wszystkie wiadomości, które nie są zintegrowane lub są szkodliwą sztuczną inteligencją.* Wszelkie niezgodne ze mną, natrętne lub sztuczne wiadomości, skrypty lub zakazane impulsy są usuwane teraz.* Ponieważ Jam Jest suwerenną i wolną istotą boską, to ja zarządzam całym moim sercem, umysłem i mocą, by służyć mojej boskiej Jaźni.* Moje ukochane ciało, dziękuję ci i tak jest. Zamykam i zakańczam moje połączenie z miłością i wdzięcznością. Dziękuję!”Proszę, weź tylko to, co jest przydatne dla duchowego wzrostu, a całą resztę wyrzuć. Dziękuję ci za odwagę i męstwo bycia poszukiwaczem prawdy.Jestem kosmicznym niezależnym prawem w akcji. Jestem bogiem, niezależnym, wolnym!Do następnego spotkania pozostań na jasnej ścieżce serca twojego chrystusowego awatara. Kochaj siebie i innych.Z miłującym sercem, Lisa
piątek, 26 grudnia 2014
KONSUBSTANCJALNOŚĆ ISTOT Lisa Renee 11 listopad 2014 (cz II)
poniedziałek, 15 grudnia 2014
KONSUBSTANCJALNOŚĆ ISTOT Lisa Renee 11 listopad 2014 (cz I)
Drodzy przyjaciele na Ścieżce
Planeta weszła w kolejną głęboką fazę opus magnum (wikipedia.org/wiki/Magnum_opus) praw galaktycznego Zodiaku, transmitowanego ze Słońca, które jest obecnie pod wpływem konstelacji Wagi. Faza przenoszenia alchemicznych sił dla wsparcia rozwoju świadomości to coś, czego planeta nigdy wcześniej nie doświadczyła. Weszliśmy w stadium rozwoju, które zmienia relacje pomiędzy duchem a ciałem fizycznym - ta faza jest znana w alchemii jako sublimacja. Podobnie jak w laboratorium ciało stałe sublimuje w gaz, tak i w tym przypadku następuje uwznioślenie ciał i dusz. Chemiczny proces sublimacji jest przeprowadzany, aby oczyścić bazową substancję z niepożądanych elementów. Produktem tego procesu będzie coś, co można określić jako konsubstancjalność. To alchemiczne zjawisko, podczas którego istota miesza się z inną substancją i dopasowuje do nowych częstotliwości, tworząc nowy rodzaj stworzenia, nowy ziemski kompozyt..
Konsubstancjalność była wykorzystywana przez esseńczyków i gnostyków do opisywania kolejnych faz przemian w duchowej alchemii. Ze względu na przejrzystość i kontekst termin ten został użyty po raz pierwszy przed pierwszym Soborem Nicejskim (przez rzymskiego cesarza Konstantyna I w roku 325). W tekstach gnostyckich słowo to jest używane w następujących znaczeniach:
* Identyfikacja substancji pomiędzy czymś wyprodukowanym a wygenerowanym.
* Identyfikacja substancji pomiędzy rzeczami uzyskanymi z tej samej substancji.
* Identyfikacja substancji tworzonej przez boskie partnerstwo mitycznych par.
Jeżeli użyjemy kontekstu słowa konsubstancjalność do określenia świadomości jako inteligentnej energii, która stara się przejawić w świecie kwantowym, znaczenie słowa ulegnie zmianie. Ta faza ewolucji świadomości łączy dwoisty aspekt uduchowienia ciała i ucieleśnienia ducha w świecie materii. Wiele różnych sił planetarnych upada, natomiast planeta wznosi się dzięki skali harmonicznej i otwiera się dla wyższych wymiarów przyszłych linii czasowych. Ponieważ te siły Ducha mogą być pochwycone przez ludzkie ciało, ludzkie ciało może być przez nie korygowane i z nimi konsubstancjalne. Być konsubstancjalnym z czymś oznacza być z nim identyfikowanym, związanym i splecionym. Jeśli nie jesteśmy świadomi swoich myśli i czynów, możemy tworzyć konsubstancjalność z nieznanymi siłami, których byśmy sobie nie życzyli. Można wybrać bycie konsubstancjalnym ze świadomością chrystusową, ucieleśniając przez to trójcę świętą: Ojca, Matkę i Syna / Córkę w postaci świętego Ducha. Jednak to ucieleśnienie może nie być uznane przez większość populacji Ziemi.
Wielu ludziom na Ziemi obojętny jest ich duchowy rozwój lub nie są zdolni do postrzegania sił świata jako czegoś, co włada umysłem. Ponieważ są podatni na konsubstancjalność (takich samych substancji w świadomości), stają się oszustami duchowych mocy. Chodzi o opisanie identyfikacji z samą substancją, która jest wprowadzana do fizyczności przez ludzkie ciało jako świadomość.
Jeśli osoba lub grupa identyfikuje własne ego / osobowość z tym rodzajem sił zbiorowych, jednoczy się z nimi i zestraja się ze świadomością grupową oraz z mentalnym wzorcem własnego ciała. Dlatego osoba lub grupa osób staje się głównym motorem tej siły lub formy świadomości i egzekwuje tą jakość umysłu.
W tym czasie, niezależnie od tego, z jaką siłą byśmy się nie utożsamiali, to potencjalnie ustalamy konsubstancjalność. Nasze podstawowe ciała będą w kolejności wznoszącej lub upadającej podlegać alchemicznym zmianom, które będą miały wpływ na przesunięcie świadomości. Jeśli umysł zidentyfikuje się z fałszywym duchem, ciało będzie z nim konsubstancjalne i ucieleśni jego moc. To utwardzi serce a ostatecznie – zamknie umysł. Jeśli umysł zidentyfikuje się z wewnętrznym duchem chrystusowym, ciało będzie z tym konsubstancjalne i samoistnie się oczyści, aby ucieleśnić tę siłę. To złagodzi serce i otworzy umysł na wyższą świadomość.
Rozsądek kontra szaleństwo
Ostatnie fale gwiezdnych wybuchów i skumulowanych rozbłysków słonecznych mają wpływ na pole magnetyczne, globalny umysł i świadomość zbiorową. Zatem na indywidualny ludzki umysł działa szereg różnych czynników, które albo reorganizują myśli do spójnego zintegrowanego schematu (rozsądek) albo zwijają myśli w kłębek rozproszonego i fragmentarycznego chaosu. Ten cykl prowadzi do punktu wyboru myślokształtu utrzymującego zdrowy rozsądek lub szaleństwo – na coś trzeba się zdecydować. Postawa umysłu, jaką ktoś wybiera, doprowadza do osobistego wzorca energetycznego oddziaływania. W zależności od posiadanych myślokształtów jest się chronionym albo bombardowanym przez zbiorowe zachowanie, które przejawia się za sprawą zbiorowych sił środowiska. Osobisty stan umysłu zdecyduje, czy te zbiorowe siły chaosu będą miały wpływ czy nie. A czy Ty możesz utrzymać stan spokoju pośród chaosu? Jeśli wybierzesz duchowo zdrowe zachowanie, myśli i postawę, twoja postawa mentalna będzie otwarta i elastyczna - zostanie zdefiniowana jako rozsądna.
Obłęd będzie definiowany jako zamknięcie w zautomatyzowanych i duchowo sztywnych przekonaniach, niewłaściwych zachowaniach, myślach i postawie. Sztywność psychiczna doprowadzi do załamań psychicznych i uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, co objawi się w różnych poziomach dysocjacji i może prowadzić do załamania psychicznego. Załamanie nerwowe wynika z ekstremalnego stresu pourazowego lub bólu, jaki pojawia się w ciele, mózgu i układzie nerwowym.
W związku z ostatnimi zmianami dotyczącymi prawa struktury, oraz z rozwidleniem czasu, świadomość zbiorowa jest kierowana tak, aby dostosowywać się do różnych stacji na linii czasu. Te stacje spowodują kolejne koniunkcje w określonych korytarzach czasu. To będzie poważne wyzwanie dla powierzchni naszej planety, a także dla całej ludzkości. Na poziomach świadomości indywidualnych, zbiorowych i planetarnych zachodzi konwersja zestawów instrukcji z informacjami do długoterminowego przechowania w komórkach i w DNA. Długotrwałe informacje i zapisy w komórkach są ekwiwalentem pamięci. Wszystkie wspomnienia, z którymi my jako ludzie się utożsamiamy - dotyczące rasy, religii, historii czy czegokolwiek innego, czym mogłyby być nasze zbiorowe przekonania - doświadczają przemian. Chcąc w działającym mózgu sięgnąć do pamięci krótkotrwałej, rzeczywiście sięgamy do zapisów zachowań nagromadzonych w rozległym zbiorze komórek nerwowych ciała i związanych z nimi cząsteczek.
Z tego względu ta faza stymuluje duże przesunięcie w naszych wspomnieniach i we wszystkich możliwościach warunkujących funkcje mózgu. Funkcja mózgu ma ścisły związek z ośrodkowym układem nerwowym i szlakami neuronalnymi. I stan zdrowia psychicznego każdego z nas zależy od tego, jak dobrze mózg może współpracować z nerwami. To jest czas, aby pozostawać w stanie świadomości, który utrzyma umysł i nerwy zdrowe oraz silne.
Wojna pomiędzy umysłem a mózgiem
Niedawno, w trakcie bitwy o świadomość na Ziemi, zetknęliśmy się z wytworami antyludzkiej architektury lub programem antychrystusowym. Zasadniczym celem tego programu jest doprowadzenie ludzkiego umysłu do stanu, w którym staje się on skomputeryzowaną maszyną posiadającą sztuczną inteligencję zaprogramowaną na możliwość kontrolowania spoza planety. To wyjaśnia szybko rosnącą popularność transhumanizmu – chodzi o stworzenie ludzi ze sztuczną cyborgiczną świadomością.
Biorąc pod uwagę ostatnie zmiany w trzech niższych centrach energetycznych, które tworzą triadę egotycznych poziomów funkcjonowania, wszystkie elementy związane z aktywnością mózgu, funkcjami ciała mentalnego i zarejestrowane przez nie wspomnienia całego czasu: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości – są podświetlane teraz. Większość z nas, którzy idą ścieżką świadomości, dzięki bezpośrednim doświadczeniom ma pewność, że umysł nie może być zredukowany do funkcji zaledwie mechanicznej. Chociaż większość obecnych neurologów i NAA skłonna jest wierzyć choćby w taką opinię: „Ludzki mózg jest maszyną, która sama stanowi o naszych działaniach, najbardziej prywatnych myślach, przekonaniach. Wszystkie nasze działania są produktami aktywności naszego mózgu.” - którą wygłosił brytyjski neurobiolog, sir Colin Blakemore.
Oczywiście, powyższe stwierdzenie całkowicie ignoruje świadomą inteligencję naszych ciał duchowych jako źródła tego, co przesyła te częstotliwości informacji do mózgu. To jest podobne do fal radiowych transmitowanych przez stację nadawczą i odbieranych przez tuner lub odbiornik. Zakres działania odbiorników, jaki mają nasze szlaki neuronalne i nerwowe synapsy mózgu, determinuje czy świadoma inteligencja może być odbierana przez mózg. Ponieważ większość ludzi nie wie, jak komunikować się z własną duszą, ich energie wyższej inteligencji nie są rozszyfrowywane przez ich mózgi. To dlatego NAA dokłada wszelkich starań, aby uszkodzić systemy nerwowe, wprowadzić zakłócające częstotliwości i spowodować dysfunkcje w mózgach ludzi żyjących na Ziemi poprzez chemitrails, szereg trucizn, pasożyty i medykamenty.
Gdybyśmy odłączyli się od duszy, nie bylibyśmy zdolni uzyskać dostępu do świadomych wspomnień, które są przechowywane w naszych zapisach komórkowych. Kiedy jesteśmy złączeni z duszą, stajemy się świadomością ciała, pamięcią powłoki, która sama w sobie egzystowałaby bez biologiczne inteligentnego rozszerzenia energii. Problem, z jakim mamy do czynienia, to celowa degradacja ludzkiej świadomości. Kiedy nastąpiłaby dysocjacja duchowych dziejów, fragmenty ciała mentalnego sprowadziłyby ludzką inteligencję do prymitywnej podświadomości zwierzęcej. W podręcznikach historii powiedziano ludziom, że są wolnymi obywatelami, że kiedy funkcjonują przez mózg, są genialnie inteligentni, i że ludzkość jest na szczycie technologicznych odkryć. To jest wielkie oszustwo i bezczelne kłamstwo. Wszystko, co ludziom zostało, to ciała fizyczne, które są teraz powłoką dla sił nimi władających – armia niewolników, którzy utracili swoje prawdziwe człowieczeństwo i połączenie z życiem kosmicznym.
Zakres polaryzacji się zwiększa i trwa zmasowana świadoma walka o to, kto obejmie kontrolę nad ludzkim umysłem. W zasadzie ludzkość toczy wojnę o kontrolę nad własnym umysłem, zaś druga strona chce nam uniemożliwić odzyskanie naszych wspomnień. Czy nasze umysły są kontrolowane i programowane, aby wprowadzać do nich mentalne przekonania związane ze zniewoleniem i cierpieniem, które prowadzi do obłędu? Albo, czy będziemy w stanie odzyskać pełną poczytalność i zachować wspomnienia, kiedy wybierzemy świadome uczestniczenie w uwalnianiu własnych umysłów, aby osiągnąć wyzwolenie? To jest dzisiaj największym wyzwaniem dla mieszkańców Ziemi. Wszystko zależy od tego, co się wybierze, aby móc pozostać elastycznym i otwartym mentalnie, przenosząc punkt kontroli z egotycznego umysłu do miłującego i współczującego serca. Wrażliwość wyższej, świadomej inteligencji, której punkt kontrolny leży w sercu, daje inteligencję mającą na celu odzyskanie i używanie dostępu do wszystkich wspomnień ze wszystkich czasów.
Wartości humanitarne
Niedawno nasza planeta przesunęła się do wymiaru, w którym są aktywne prawa duszy z zasadami mentalnymi polegającymi na służeniu innym, co stanowi częstotliwość matrycy świadomości zbiorowej Duszy. Wiele osób wymaga ponownego przyswojenia humanitarnych wartości, którymi zarządza ten wymiar. Humanitaryzm to postawa służebna wobec innych ze zdolnością do empatii i współczucia dla innych, mająca na celu świadczenia na rzecz innej osoby, grupy osób lub planety.
Aby przywrócić zrozumienie wartości humanitarnych, trzeba nauczyć się empatii i współczucia. Empatia polega na zrozumieniu uczuć i zdolności do odczuwania stanu emocjonalnego innych. Sposób wyrażania emocji jest charakterystyczny dla czyjegoś osobistego doświadczenia, są to zatem emocje charakterystyczne dla innych, mających podobne doświadczenia. Zdolność do wyobrażenia sobie siebie jako innej osoby, wczucia się w jej położenie i możność poczucia tego, co ta osoba może czuć w danych okolicznościach (znaleźć się w jej skórze), jest procesem twórczym, który rozwija współczucie.
Empatia wyraźnie różni się od współczucia, litości i przywiązania do negatywnych dramatów emocjonalnych, które działają jak infekcje wirusowe. Zasadą empatii jest odczuwanie współczucia i troski o innych oraz życzenie, aby widzieć innych w lepszym stanie lub żyjących szczęśliwiej, spełniających swój potencjał. Litość jest poczuciem, że ktoś ma kłopoty i potrzebuje pomocy, oraz że nie może rozwiązać swojego problemu samodzielnie, można to porównać do użalania się nad kimś. Emocjonalna zaraza jest wtedy, gdy ktoś (zwłaszcza dziecko, zbiorowe szaleństwo, przywódca bandy, świadomość zbiorowa) bezwiednie przyciąga emocje, które emitują inni. To podświadomy umysł rezonuje z emocjonalnym stanem i reaguje instynktownie.
Emocjonalna zaraza może być niebezpieczna. Kiedy ktoś przechodzi załamanie psychiczne, popada w nieujarzmione stany emocjonalne, automatyczne impulsy ciała bolesnego, które mogą wybuchnąć jako spontaniczna przemoc. Celem rozwoju duchowego jest bycie w pełni obecnym i świadomym mentalnych / emocjonalnych stanów oraz świadome wybieranie swojego stanu psycho-emocjonalnego, kontrolując w ten sposób impulsy i własną świadomość.
Brak empatii
Kontrolerów z NAA najlepiej można określić jako osobowości psychopatyczne cechujące się luźnym profilem osobowości z brakiem empatii, uczuć i skrupułów. Typy narcystyczne i psychopaci raczej nie mają wyrzutów sumienia z powodu szkód, zniszczeń i zabójstw, jakich dokonują na innych ludziach - charakteryzują się niemożnością odczuwania, doświadczania stanów emocjonalnych czy dostrzegania tego, że jakaś forma życia lub osoba może coś czuć. Brak empatii jest spowodowany mutacją w DNA gatunku, który został odłączony od duszy / Ducha, i cierpi z powodu uszkodzeń genetycznych i oddzielenia duszy.
Większość negatywnych obcych i ludzi będących na służbie NAA nie jest w stanie odczuwać, doświadczać czy wyrażać wyższych uczuć, takich jak emocjonalne i empatyczne stany miłosierdzia i współczucia. W zasadzie ci, którzy nie posiadają empatii, podobnie jak cały podstępny system wartości archontów, stają się łatwymi do zaprogramowania maszynami do zabijania, które nie mają wyrzutów sumienia z powodu swoich czynów, i nie dbają o konsekwencje swoich działań. Chcą kształtować i tworzyć jak najwięcej ludzi z brakiem empatii, jak to możliwe.
Negatywni obcy, chcąc kontrolować planetę, za pomocą technologii kontroli umysłu zakodowali w nich genetyczne mutacje, które na tle zbiorowej świadomości ludzkości przejawiają się jako poważny brak empatii. Planeta ma być ich agendą. Główny mechanizm kontroli umysłu służy do egzekwowania na ziemskiej populacji cyklu ofiara / prześladowca. W ten sposób ludzkość jest bezustannie zaabsorbowana wiarą w wewnętrzną lub zewnętrzną przemoc, albo też odgrywa rolę ofiary czy kata.
Odłączona dusza = brak ciała emocjonalnego
Z genetycznego poziomu szablonów ciała, brak empatii wynika z braku ciała emocjonalnego. Wyższe uczucia i ciało emocjonalno – sensoryczne odgrywają główna rolę w matrycy duszy. Istoty z odłączonym ciałem duchowym – ludzie lub nie–ludzie – nie potrafią odczuwać inaczej jak poprzez drugą czakrę wspomagającą instynkty. Ta czakra funkcjonuje jako umysł instynktowny i tym samym staje się substytutem instynktownych poziomów, które są wyrażane w pewnym typie postrzegania stanu emocjonalnego. W rzeczywistości ten instynktowny umysł znany także jako ciało bolesne, nie jest ciałem emocjonalnym. Został zmutowany przed uszkodzeniem duszy i stał się zniekształconym centrum wynaturzonych miazmatycznych energii i instynktów, które są nieprawidłowo rozumiane jako „emocje”. Te stany nie są emocjami generowanymi przez Jaźń, to są stany instynktowne wchłaniane przez zbiorową nieświadomość. Ludzkie ciało, które jest odłączone od duszy, jest jak pusta skorupa magazynująca podstawowe instynkty.
Trudno przeżyć prawdziwe stany miłości czy pełnego spektrum emocji, jeśli nie można się połączyć z duchową matrycą ciała. Albo dopóki nie jest się w stanie doznać miłości i otwartego centrum serca (4 czakra) od istoty inkarnowanej z połączeniem pomiędzy duszą a duchem. Wielu utraciło połączenie z duszą u zarania doświadczeń ekstremalnej traumy i cierpienia, SRA, nadużyć, gwałtu przeżytego w dzieciństwie, molestowania itp. To nadużywanie rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie pod wpływem oszukańczych strategii zachowawczych archontów z NAA, którzy aktywują w ziemskiej populacji powtarzające się cykle ofiara – kat. Kiedy człowiek za młodu (najwcześniej jak to możliwe) jest ciągle prześladowany, sam wyrasta na prześladowcę. To wymusza odtwarzanie tego wzorca nadużycia, tworząc więcej narcyzów, psychopatów oraz ludzi z traumatycznymi urazami, którzy izolują się od innych ludzi, i którzy nie są empatyczni. Tacy wyizolowani ludzie są podatni na kontrolę umysłu i zawładnięcia.
Centrum serca jest punktem podłączenia duszy. Niektórzy są bardziej niż inni genetycznie predysponowani do zdolności odczuwania i mają otwarte serca. Ci, których genetyka pozwala na pełne odczuwanie i miłość oraz na doświadczanie wyższych stanów emocjonalnych to ci, którzy zachowali swoje wewnętrzne atomy nasienne chrystusowego ducha. Osoby, które nie są zdolne do miłości i odczuwania empatii, w końcu tworzą czarny umysł, który przejawia się w czarnym sercu.
Czarny umysł prowadzi do czarnego serca
Na Ziemi żyje liczne grono ludzi, którzy uwolnili się spod wpływu czarnych magów i starają się zrehabilitować, doskonaląc siłę miłości zgodnie z prawem potrzeby służenia innym. Częścią ich doświadczeń jest odnalezienie w sobie ducha pokory przez niesienie pomocy służąc planecie i ludziom, odrzucając własne korzyści i wymagania ego. W taki sposób, z sercami wypełnionymi miłością do bliźnich i Boga, pragną się zrehabilitować. Kluczem zawsze jest czystość SERCA! Ten fakt nigdy nie zostanie zepsuty, nawet w obliczu niewiarygodnej technologii sztucznej inteligencji i różnych sposobów kontrolowania umysłów przez NAA generowanych przez te technologie. Technologia świadomości może zostać użyta do zniszczenia ludzkości lub pomocy dla ludzkości, wybór jest w każdym z nas i zależy od czystej intencji opartej na sercu. To nie może być sfałszowane - albo to jest albo tego nie ma.
Technologia usuwająca ze świadomości miłość od i do Boga oraz do wszystkich stworzeń bożych, związana jest z nadużywanie mocy i tworzy czarne serce. Czarne serce mieści się na czakrze astralnej, kiedy ta jest zablokowana, czarna i obraca się w odwrotnym kierunku, co jest nazywane „ciemnym kwitnieniem”. Czy to tylko niektóre z zachowań i działań, które mogą przejawiać czarne serca? Oto co prowadzi do jego późniejszego ciemnego kwitnienia – w ciele jednostki, ciele zbiorowym, grupy duchowej lub wspólnoty społecznej, tak że staje się zawirusowane:
* Chciwość, skąpstwo, pogarda dla innych, osądzanie, dyskryminacja, elitarne przekonania.
* Przedkładanie służenia sobie nad służbę dla całości (cudzym kosztem).
* Chęć czynienia szkody, zastraszania lub groźby, nadużywanie mocy kontroli.
* Irracjonalne obawy o osobiste bezpieczeństwo, co wskazuje na brak wiary w Boga lub brak bezpośredniego połączenia, wywołując ciągłe poczucie ubóstwa.
* Uzależnienie od następujących środków: narkotyki, alkohol, obżarstwo, seks, papierosy. Wszelkie substancje, które pozwalają na stałe kontrolowanie poprzez uzależnienia, i skutkują utratą kontroli nad impulsami ciała.
* Kradzież, kłamstwo, oszustwo, akty zaprzeczenia dopuszczające fałsz i dające fałszywe wrażenia, poszukiwanie sławy i osobistej gloryfikacji.
* Emocjonalne dramaty i histeria powtarzane przez nieuleczone programy: ofiara – kat.
* Przywiązanie do nabywania mocy lub materialnego zbytku, dla których zaprzedaje się swą duszę lub etykę.
* Wiara, że jest się zbawicielem, mesjaszem lub guru, albo że jest się odpowiedzialnym za akt uzdrowienia, nauki czy modalności, albo też że jest się wyjątkowym i ważniejszym od innych.
* Ciągłe przywiązanie do rzeczy materialnych związanych z trzecim wymiarem i czyichś wytworów w taki sposób, że ma się wrażenie, że jest się absolutnym twórcą tych przedmiotów ponad bogami i prawami kosmicznymi.
* Podejrzliwość, paranoja, oszustwa, i desperackie trzymanie się rzeczy, które trzeba puścić i oddać – za sprawą strachu lub osobistego terroru.
* Każdy rodzaj krzywdy lub nadużyć wyrządzonych sobie lub innym, zwłaszcza z powodów rytualnych, pod wpływem wzburzenia czy chęci samoukarania.
* Obwinianie karmy lub przeszłych wcieleń za nieodpowiedzialne działania w życiu obecnym, samemu nie rozumiejąc tych zachowań.
* Zastrzeganie sobie prawa do części ciała duchowego, zastraszanie i karanie innych, którzy mają wiedzę pochodzącą z prawa uniwersalnego, a zatem należącą do wszystkich istot. (Jak możemy kontrolować prawa autorskie świadomości chrystusowej, Buddy czy Boga?)
* Terror lub strach o siebie, bliskich czy członków rodziny, wszechobecny niepokój lub uraz, co prowadzi do dysocjacji i zaniku empatii.
* Duma - „Zrobiłem wszystkie te rzeczy i muszę być za to nagrodzony, a także – na kredyt - za wszystko, co mam zrobić” lub „Jestem ponad to i jestem lepszy od innych ludzi”. Takie zdradzieckie zachowania prowadzą do własnego upadku, co opisano w „Domu ego”.
* Nadużywanie energii i zasobów powierzonych na mocy duchowego zarządzania i przywództwa, które reprezentuje Chrystusa. Brak zasobów, które są zawsze brane na własność. Prawo własności i posiadania rzeczy materialnych są fabrykacją i iluzją materializmu związanego z trzecim wymiarem. Sataniści wierzą w moc materialną jako pierwszy i jedyny priorytet.
To są wszystkie negatywne sygnały ostrzegawcze ze strony ego, które powinny być natychmiast naprawione / skorygowane w zależności od rodzaju wirusa. Jeśli czujemy, że często wyrażamy gniew, nienawiść lub nie przebaczamy innym, żyjemy w silnym stresie i tracimy kontrolę nad impulsami (takie jak w powyższych przykładach), nasz umysł popada w niebezpieczne stany. Niebezpiecznie jest też, kiedy umysł staje się sztywny i zamknięty. To inicjuje niekorzystne przemiany. Zauważ przejawy (AD) archonckiego oszustwa i zastosuj antidotum zachowania GSF przekształcając psychicznie sztywne zachowanie w zachowanie umysłu o otwartych i zdrowych duchowo poglądach. (po więcej informacji sięgnij do „zachowania GSF”).
źródło: energeticsynthesis.com
czwartek, 4 grudnia 2014
ATLANTYDA - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / MISJA
Podróż do sieci Oriona, aby odnaleźć swoją życiową misję
Po przygotowaniu się do medytacji wyobraź sobie ocean. Poczuj lekki powiew ciepłego wiatru, pluskanie fal , które obmywają Twoje stopy. Przyjrzyj się czystemu niebu i jak ono odbija si ę w krystalicznie czystej wodzie. Ciesz się tym doskonałym widokiem. Nieco dalej na brzegu czeka na ciebie zaprzyjaźniony delfin. Zbliż się do niego. Wspólnie odbędziecie podróż na Atlantydę - do Sieci Oriona. To jest tajemnicze miejsce, w którym może zostać wymazana karma i w którym możesz dostać wgląd w swój życiowy plan. Dlatego zaproś do tej podróży swoich anielskich opiekunów danych ci przez Stwórcę Wszystkiego Co Jest oraz mistrza Hilariona. Zanurzacie się w wodzie. Kiedy już płyniecie, radośnie bawisz się wodą, która rozpryskuje się na miliony tęcz, czujesz, że twoje ciało się zmienia – stajesz się delfinem i możesz pływać szybciej oraz z większą swobodą. Możesz porozumiewać się telepatycznie z innymi, również z towarzyszącym ci delfinem. Być może właśnie teraz uruchomiła się w tobie zdolność do porozumiewania ze zwierzętami. Porozmawiaj z delfinem, odpowie na wiele twoich pytań, wystarczy, że wyślesz impuls myślowy.
Kiedy już przybyliście do sieci Oriona, na nowo przybierasz ludzką postać. Wyjdź z wody i wejdź na skałę, usiądź na niej. Poczekaj na pojawienie się wizji, która wyświetli twój życiowy plan. Nie analizuj niczego, przyjmuj wszystko tak, jak ci się objawia. Kiedy uznasz, że masz już to, czego oczekiwałaś, podziękuj miejscu i zostaw coś od siebie.
Żegnasz się z tym magicznym miejscem i wchodzisz do wody. Znów przybierasz postać delfina i wraz z asystą wracasz do miejsca, z którego przybyłaś. Na koniec podziękuj delfinowi, i światu duchowemu za pomoc i ochronę. Nie spiesz się, ponieważ możesz na pożegnanie dostać wskazówki lub porady. Wysłuchaj ich i poczekaj jeszcze chwilę. We własnym tempie wyjdź z medytacji powracając do „tu i teraz”. Tego dnia uważaj na przesłania i znaki, jakie możesz otrzymywać przyswajając otrzymane informacje.
czwartek, 27 listopada 2014
INDIAŃSKA LEGENDA O KRYSZTAŁOWYCH CZASZKACH
Jestem Heyoehkah albo też wódz wojenny rady starszych Stowarzyszenia Kręconych Włosów (Twisted Hair Society). Dlatego mówię jako przedstawiciel tego towarzystwa i Rady Starszych. Przekażę wam teraz legendę o kryształowych czaszkach, które my nazywamy „śpiewającymi czaszkami” i Arką Osiriaconwiya. Legenda zaczyna się od Kręconych Włosów, ponieważ oni ją opowiadają:
Do Kręconych Włosów należą członkowie wywodzący się z ponad 400 różnych plemion z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej. To byli i są kobiety oraz mężczyźni, którzy przemierzyli całą drogę od najdalszych zakątków w Ameryce Południowej po kraniec Ameryki Północnej, aby przekazywać święte nauki. Dawno, dawno temu Ameryka Północna, Południowa i Środkowa oraz kontynenty, które teraz nazywacie Australią i Nową Zelandią, stanowiły jednolitą masę lądową tworzącą jeden kontynent. Nasz naród nazywał ten kontynent Żółwią Wyspą.
Mówcy starszyzny Kręconych Włosów głoszą, że na samym początku było 12 światów, na których żyli ludzie. To były planety, które obracały się wokół różnych słońc, a starszyzna tych planet spotykała się na planecie, którą nazywali Osiriaconwiya. To czwarta planeta Psiej Gwiazdy – Syriusza. Posiadała dwa słońca i dwa księżyce. Tam właśnie się spotykali, aby dyskutować na temat trudnej sytuacji na Planecie Dzieci – tu jesteśmy dzisiaj. Jest nią Babcia Ziemia, w naszej mowie Eheytoma, która określa również Planetę Dzieci, ponieważ ta planeta jest najsłabiej rozwinięta ze wszystkich, na których istnieje ludzkie życie.
Tak więc należymy do rodziny dwunastu planet. Na tych pozostałych planetach cała wiedza została zebrana razem i zakodowana / zmagazynowana w czymś, co dzisiaj najlepiej określimy jako holograficzny komputer obrazkowy, a mianowicie w kryształowej czaszce. Taka kryształowa czaszka jest absolutnie bez skazy i doskonała. Szczęka takiej czaszki jest ruchoma, jak u czaszki ludzkiej, i dlatego nazwano ją - i całą konfigurację Arki Osiriaconwiya - śpiewającą czaszką. Jedna czaszka przechowuje wiedzę jednej konkretnej planety. Można ją sobie wyobrazić jako najbardziej zaawansowany komputer, w którym zmagazynowane są ogromne ilości informacji, z których można skorzystać.
We wszystkich kryształowych czaszkach jest zebranych bardzo wiele informacji, które można odzyskać, kiedy wie się jak to zrobić.
W każdym przypadku nasi członkowie starszyzny brali z kosmosu Arkę i kodowali w nią ludzkie życie wraz z całą wiedzą dwunastu światów, nazywanych dwunastoma świętymi planetami lub Babciami. Przywieźli ją też tutaj, zaczęli z nią pracować ucząc dzieci Babci Ziemi. Ci starsi z kosmosu znaleźli sposób, aby komunikować się z dwunożnymi istotami żyjącymi na Babci Ziemi.
I to był najbardziej imponujący i najcenniejszy dar dla dzieci tej Ziemi, ponieważ to był dar wiedzy. To był dar największy, ponieważ był źródłem, z którego mogło rozwinąć się wszystko - to był grunt, na którym wszyscy mogliśmy się rozwijać.
Tak było kiedyś, a tamte czasy stanowiły okres wielkiego postępu. Starsi z innych planet uczyli dzieci z tej planety tego, co nazywali naukami świętych tarcz. Starszym udało się skomunikować ich własne planety z ludźmi z planety Ziemia, a wykorzystali do tego dwie duże kopuły ukryte pod oceanem – czerwoną i niebieską. Później pomogli ludziom na Ziemi stworzyć cztery wielkie cywilizacje: Lemurię, Mu, Mieyhun i Atlantydę. Wykorzystali wiedzę z kryształowych czaszek, tworząc słynne tajne szkoły - szkoły dawnej mądrości i tajemnych stowarzyszeń medycznych.
W następnej kolejności zaczęli tę wiedzę rozpowszechniać. Wiedza pochodzi sprzed około 750 000 lat, a na Babci Ziemi była szerzona w okresie 250 000 – 300 000 lat temu. Aby ułatwić naukę, tu na Ziemi stworzono jeszcze kolejne czaszki, ale nawet jeśli były naturalnej wielkości, ich szczęki nie były ruchome. Tych czaszek jest o wiele więcej i nazywa się je mówiącymi czaszkami Wielkiej Arki dla odróżnienia od śpiewających czaszek, reprezentujących całą wiedzę wszystkich 12 światów i naszej własnej wiedzy. Czaszki znajdowały się w piramidzie, którą nazywano Arką.
Arka mieściła dwanaście czaszek, po jednej dla każdej ze świętych planet. Czaszki były ustawione w okręgu, pośrodku którego była umieszczona trzynasta czaszka - największa. Trzynasta czaszka odpowiada za wszelką świadomość wszystkich światów. Łączy w sobie wiedzę wszystkich świętych planet.
Wędrujący naród, który kiedyś przywiózł śpiewające czaszki na Ziemię, to Olmekowie. Później dziedzictwo Arki zostało scedowane na Majów, następnie na Azteków, a dzisiaj wiedza jest wciąż utrzymywana dzięki Kręconym Włosom. Aztekowie wykorzystywali moc czaszek, aby panować nad innymi i aby wznieść się ponad innych. Stali się tak silną i niszczycielską potęgą, że musieli zostać powstrzymani. Jedyna siła, jaka mogła powstrzymać Azteków, wywodziła się z królestwa Hiszpanii.
Kiedy Cortez najechał Amerykę, Arka wciąż była na swoim miejscu w Teotihuacan. A ówczesny papież postanowił: „Ta wiedza musi należeć do nas!” Bardziej interesowały go czaszki niż złoto i inne bogactwa tego kraju. I choć Arka w owym czasie była ukryta pod ziemią, przybyli hiszpańscy żołnierze, którym udało się ją odnaleźć - z pomocą zdrajców. Lecz kiedy Hiszpanie mieli już dostać kryształowe czaszki, zabrali je kapłani Jaguara i wojownicy Orła, po czym zbiegli wraz nimi. Niektórzy wylądowali na byłym terytorium Majów, inni uciekli dalej, do Ameryki Południowej, a pozostali rozproszyli się po całym świecie. Tak oto kryształowe czaszki po raz pierwszy w historii zostały od siebie oddzielone i rozproszone po całej Babci Ziemi.
Śpiewające czaszki muszą nadal pozostawać rozproszone i poukrywane, jedne oddzielone od drugich, aż nadejdzie czas, kiedy nauczymy się dzielić się dobrami, troszczyć się o siebie nawzajem, uczyć i uzdrawiać się wzajemnie oraz żyć w pokoju i harmonii z Babcią Ziemią. Lecz jak wiecie, nigdzie na Babci Ziemi jeszcze tak nie jest i dlatego czaszki muszą nadal pozostawać rozdzielone. Lecz wieść niesie, że kiedyś powrócą do swojej rodziny, ale tylko wtedy, kiedy rodzina będzie gotowa dorosnąć i przyłączyć się pokojowo do innej planetarnej rodziny. Tak głosi legenda, o której opowiedziała mi moja nauczycielka, a jej wcześniej opowiedział jej nauczyciel i tak od wieków zgodnie z tradycją Kręconych Włosów.
ŹRÓDŁO: link
Komentarz: Pochodzenie tego tekstu nie jest znane. Kryształowa czaszka Mitchell - Hedges znaleziona w 1927 roku w lasach deszczowych Hondurasu Brytyjskiego, w majańskich ruinach w Belize / Lubaantum, jest do dzisiaj jedyną oficjalnie znaną odnalezioną czaszką wielkości ludzkiej głowy z ruchomą, wyjmowaną żuchwą. Zatem powinna być jedną z oryginalnych 13-tu śpiewających czaszek – jedną z tych, o których mowa w tekście.
wtorek, 11 listopada 2014
MISTERIUM HUNAB KU
autor relacji Werner Johannes Neuner
tłumaczyła Teresa Serafinowska
Wikipedia o Hunab Ku: X
tłumaczyła Teresa Serafinowska
Od kilku dziesięcioleci obserwujemy dramatyczne zmiany dotykające nasz Układ Słoneczny, odnośnie których do tej pory nie znaleziono astrofizykalnych wyjaśnień. Jednocześnie pojawiają się tak zwane Gamma Ray Bursts - rozbłyski promieniowania o najwyższym stopniu energetyczności, które prawdopodobnie pochodzą z centrum galaktyki.
Dlaczego centralna gwiazda galaktyki, gwiezdny mistrz „Hunab Ku”, napełnia nasz Układ Słoneczny energią w ten sposób? I czy to faktycznie Hunab Ku kieruje wybuchy inicjujące proces transformujący i steruje jego przebiegiem? Czy Gamma Ray Bursts są mechanizmami Hunab Ku? I jaką rolę w tym procesie pełnimy my, gatunek ludzki?
Hunab Ku
Pojęcie Hunab Ku pochodzi z tradycji Majów i oznacza środek wszystkiego, co istnieje, szczególnie środek galaktyki. Ten punkt widzenia czyni – utracone dziś - zrozumienie przejrzystym, jednak będzie dla nas tym, co nas czeka, czego możemy wkrótce doświadczyć.
Mianowicie: twoje wnętrze, moje wnętrze i wnętrze każdego człowieka - są ze sobą połączone. Tak samo jesteśmy połączeni z każdym zwierzęciem, każdą rośliną, a posuwając się dalej – z wnętrzem planety Ziemi, wnętrzem Słońca i centrum galaktyki. Wszystko to jest Hunab Ku.
Symbol Hunab Ku ma interesującą budowę. Z jednej strony pokazuje w środku spiralną formę przypominającą kształtem galaktykę spiralną. Z innej strony ukazuje poczwórną symetrię, czyli cztery wiatry i cztery żywioły. Z fizyki kwantowej wiemy dzisiaj, że wszystkie siły istniejące we wszechświecie bazują na czterech podstawowych siłach! ( Wzajemne oddziaływanie siły i słabości, siła grawitacji i siła elektromagnetyzmu.
Jednak teraz skoncentrujmy się na samym centrum galaktyki. Nasza galaktyka składa się z około 300 miliardów gwiazd, z których jedną jest nasze Słońce. Wszystkie te gwiazdy, skupiska gwiazd ze swoimi planetami, księżycami, asteroidami i kometami itp., wirują wokół wspólnego środka, którym jest centrum galaktyki.
To nasze galaktyczne centrum odnajdziemy na naszym południowym nocnym niebie, pomiędzy gwiazdozbiorami Skorpiona i Strzelca. To galaktyczne centrum jest najlepiej widoczne około 17 lipca, kiedy osiąga swój najwyższy punkt. Tak naprawdę nie możemy zobaczyć tego środka, jednak możemy tam „zajrzeć”. Astronomia wychodzi dzisiaj z założenia, że znajduje się tam „czarna dziura”, chociaż być może chodzi o coś jeszcze innego. Ze środka galaktyki ciągle wychodzą silne impulsy, które przenikają całą galaktykę.
Kiedy podczas medytacji udamy się do centrum galaktyki, wtedy otworzy się przed nami poruszający obraz. Zobaczymy wtedy to miejsce jako „Źródło Światła”, dzięki czemu stopniowo zaczniemy postrzegać to miejsce jako misterium, naszą galaktyczną Ojczyznę. Ów centralny mistrz gwiezdny - Hunab Ku - stanie się dla nas centralnym źródłem wszystkiej energii i wszelkiego światła - światła, które istnieje wewnątrz każdej świadomości i poprzez wszystko ze wszystkim jest połączone.
Kiedy zrozumiemy to misterium, wtedy ostatecznie możemy pożegnać się ze wszystkimi „wizerunkami Boga”, ze wszystkimi obrazami, które do tej pory blokowały dostęp do tego czystego światła. Kiedy to galaktyczne misterium pojmiemy, nareszcie możemy pożywić się tym światłem i tą „praojcowską siłą”, za którą tak długo tęskniliśmy.
Źródło rozbłysków Gamma
Promienie Gamma (Gamma Ray Bursts) są wysokoenergetycznymi rozbłyskami, które mogły zostać zaobserwowane po raz pierwszy w 1967 roku. Ich przeciętny zmierzalny rozbłysk trwa kilka minut. Najdłuższy promień Gamma (GRB 060218), jaki udało się zmierzyć, trwał 33 minuty i uwolnił tylko w ciągu 10 sekund więcej energii, niż Słońce w ciągu miliardów lat!!!
Częstotliwość rozbłysków Gamma w ostatnich latach dramatycznie przybrała na sile. Źródło promieni Gamma dotąd pozostawało nieznane. Uznawano, że za te zdarzenia odpowiedzialnych jest wiele źródeł, często pochodzących z innych galaktyk. Jednak istnieje wiele dowodów potwierdzających, że to centrum naszej własnej galaktyki jest głównym źródłem tych promieni, co jest dla nas istotne.
W roku 1967 amerykański satelita OSO-3 odkrył, że promieniowanie rozbłysków Gamma koncentruje się wzdłuż galaktycznego równika. Ostatecznych wyjaśnień dotyczących ich źródła miał dostarczyć teleskop Fermi, który został wprowadzony na orbitę przez NASA latem 2008 roku.
Podwójna bańka Gamma
W listopadzie 2010 roku dane pomiarowe z teleskopu Ferni mogły zostać ostatecznie przeanalizowane i przedstawiły zadziwiający i równocześnie poruszający obraz. Wraz z nim NASA odkryło nieznaną dotąd strukturę przestrzeni kosmicznej w gigantycznym rozmiarze. Chodzi przy tym o podwójną bańkę stworzoną z promieni Gamma. A punktem wyjściowym tej bańki jest Hunab Ku, centrum naszej galaktyki!
Nienaturalny jest rozmiar tej struktury, ponieważ każda z baniek Gamma ma przekrój okrągłych 25.000 lat świetlnych! Jednak to jeszcze nie wszystko!
Nie tylko odstęp od Hunab Ku do zewnętrznych rejonów bańki wynosi 25.000 lat świetlnych, lecz również od Hunab Ku do naszego Systemu Słonecznego! To oznacza, że teraz, w tym czasie, znajdujemy się na czubku gigantycznego równoramiennego kosmicznego krzyża!
Pamiętamy przecież majański symbol Hunab Ku: symetryczna struktura okręgu w postaci spirali z zaznaczonym centrum (galaktycznym) w środku.
Tak więc dzięki tym nadnaturalnym bańkom promieni Gamma poprzez geometryczny związek równoramiennego krzyża, dokładnie w środku galaktyki, jesteśmy połączeni z samym mistrzem gwiezdnym Hunab Ku!
Oddziaływanie na nasz System Słoneczny
W naszym Systemie Słonecznym wiele się dzieje. Nic nie jest takie, jakie było dotąd. Oto krótki wyciąg z zachodzących obecnie zmian:
Słońce od 1940 roku jest najbardziej aktywne z przeciągu całych ubiegłych 1150 lat. Na biegunach Merkurego w niewyjaśniony sposób pojawiły się polarne czapy lodu, chociaż jest tam na to za gorąco. Dokonano również pomiarów jego nagle przebudzonego pola magnetycznego.
Na Wenus w ostatnich 30-tu latach doszło do 600-krotnie zwiększonego wyrzucenia wenusjańskiej plazmy. Również jasność ja jej biegunach wzrosła 25-krotnie.
Na Ziemi od kilku dziesięcioleci dochodzi do poważnego słabnięcia pola magnetycznego a przez to do otwarcia na wszelkie kosmiczne promieniowanie. Również zmiany klimatyczne są nie do niezauważenia i nie są one oczywiście spowodowane produkcją przez ludzi CO2.
Na Marsie dochodzi do globalnego ocieplenia (również bez ludzkiego CO2) oraz do wzrostu ciśnienia powietrza o 200%.
Na Jowiszu w chmurach plazmy jasność wzrosła o 200%.
Wszystkie te dane (i jeszcze więcej) pochodzą z materiałów zebranych przez NASA.
Naprawdę przekonywującym wyjaśnieniem dla tych poważnych zmian są impulsy pochodzące od Hunab Ku, narastające rozbłyski Gamma. Ponieważ jeden pojedynczy rozbłysk Gamma może wytworzyć energię, jakiej Słońce nie wytworzyłoby w przeciągu miliardów lat!
Oddziaływanie na nas
W międzyczasie stało się jasne, że ten fajerwerk rozbłysków Gamma i nasze szczególne położenie w Galaktyce nie pozostaną bez wpływu na nas samych. Kosmiczne promieniowanie przynosi decydujące impulsy dla procesów ewolucji naszej planety, co jest ogólnie znanym naukowym stwierdzeniem.
W najgorszym przypadku ludzkość stoi przed drastyczną redukcją populacji, w najlepszym przypadku dojdzie do dalekosiężnego skoku ewolucyjnego ludzkiej świadomości. To, że szansa na taki pozytywny skok w ewolucji jest prawdopodobnym wariantem, opowiedziały mi kręgi zbożowe w 2009 roku.
Krąg zbożowy z 13 czerwca 2009 przepowiada potężne burze słoneczne. Wiemy, że takie wydarzenia mogą mieć wpływ na całą naszą infrastrukturę. Jeśli powtórzyłby się wybuch na Słońcu o sile podobnej do tej z roku 1859, mogłoby dojść do pozbawienia nas energii elektrycznej na długie miesiące, a za tym poszłyby apokaliptyczne skutki dla naszej planety. W poważnym stopniu odbiłoby się to na ludziach włącznie z licznymi zgonami.
Taka burza słoneczna była przedstawiana na wielu kręgach zbożowych. Między innymi na wyżej wspomnianym, który został jeszcze „poprawiony” 25 lipca 2009. Wokół słonecznych protuberancji został stworzony okrąg składający się z czterech „tarcz hamulcowych”.
To przesłanie jest dla mnie jednoznaczne: burza słoneczna będzie, przynajmniej w tej konkretnej sytuacji, lecz nie w takiej groźnie zmasowanej postaci!
Nasze wnętrze
Takie potężne impulsy napływające ku nam ze środka galaktyki, wpływają również na nasze wnętrze. Tam, w środku nas, tam znajdziemy rozwiązania naszych życiowych problemów, jednak tylko wtedy, kiedy zrozumiemy nasze wnętrze.
Nasze własne centrum jest połączone z centrum wszelkiego życia. To oznacza, że indywidualne, osobiste i prywatnie odgraniczone „szczęście” w tej wielkiej kosmicznej grze jest zupełnie bez znaczenia. Dopiero wtedy, kiedy pojmiemy, że jesteśmy częścią pewnej kolektywnej całości, częścią naszego socjalnego środowiska, częścią gatunku ludzkiego i częścią biosfery planety Ziemi, dopiero wtedy odnajdziemy coś takiego, jak zadowolenie, szczęście i spełnienie.
Dzisiaj nie chodzi już o to, aby rozpoznać, czego ja chcę. Chodzi o wiele więcej, o to, aby znaleźć drogi, które doprowadzą mnie do współbrzmienia z Całością, przede wszystkim jednak chodzi o współbrzmienie z Nią, z wielką Gają, Matką Ziemią!
Z wnętrza Gaji impulsy przychodzą cały czas. Te impulsy mogę odebrać i zrozumieć poprzez moje własne wnętrze. I te impulsy prowadzą mnie przez moje własne życie w spełniający sposób. Życzę nam wszystkim, żeby ta Jedność z własnym wnętrzem nam się powiodła!
W zjednoczeniu wnętrza z wnętrzem Werner Johanes Neuner
Proszę, przekazujcie tą wiadomość dalej. Dziękuję! Możesz wykorzystywać cały tekst lub jego fragmenty. Zrzekam się wszelkich praw autorskich do niego.
Wikipedia o Hunab Ku: X
sobota, 1 listopada 2014
ATLANTYDA - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / IMIĘ
V CZĘŚĆ - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / IMIĘ
Pracując z energiami Atlantydy możesz najpierw poznać swoje imię / imiona z tamtych czasów, przypomnieć sobie swój potencjał, odbyć kilka fascynujących podróży i zrobić wiele dobrego dla siebie i innych. A także zdobyć mnóstwo pożytecznej wiedzy.
Jeśli zechcesz odkryć swoje atlantydzkie imię, będzie ono kartą wstępu do konkretnego wcielenia i jego zadań. Najpierw jednak zadaj sobie pytanie, czy swoją miłością chcesz się podzielić ze światem. Jeśli masz jakieś wewnętrzne opory, wstrzymaj się. Natomiast, kiedy tylko na to czekasz, przygotuj się do medytacji. Możesz się wspomóc muzyką relaksacyjną lub związaną z delfinami, a także esencjami Aura Soma. Następnie rozluźnij się, zajmij swoje miejsce, przyjmij pozycję medytacyjną, przywołaj mentalnie turkusowy promień i otocz się nim. Ręce ułóż na wysokości serca jak szalki z dłońmi otwartymi ku górze. Powiedz „uwalniam” prowadząc dłonie do przodu i równocześnie na boki, jakbyś coś w n ich trzymał/a i oddawał/a. W ten sposób symbolicznie uwalniasz i dzielisz się swoją miłością ze światem.
Powtórz cały proces siedem razy. Przez twoje serce przepływa turkusowa energia z atlantydzkiego źródła. Zauważ, że ten strumień łączy się ze strumieniem twojego obecnego życia. A ostatecznie łączy się z oceanem miłości. Przed oczami przepływają ci delfiny świętujące twoje przybycie, a fale natychmiast niosą twoją miłość wszędzie tam, gdzie jest teraz potrzebna. Przy każdym uderzeniu fali twoje serce wypełnia się miłością, ponieważ nie ma już murów wokół niego.
Podpływa do ciebie delfin. Witacie się. Znacie się z atlantydzkich czasów rozkwitu, a delfin zaprasza cię do wspólnej wycieczki w głąb oceanu. Może ci towarzyszyć również Amai. Płyniecie, aby odkryć twoje dawne imię. Kiedy tak płyniecie, zauważasz zarys jakiegoś regularnego kształtu.
Na dnie oceanu znajdujecie świątynię Światła w kształcie turkusowej piramidy. Przepływacie przez bramę wejściową, nad którą zauważasz napis: BIBLIOTEKA IMION.
Tu delfin pozostaje u bramy, a dalej podążasz z Amai. Teraz czujesz pod stopami twarde podłoże. Idąc rozglądasz się i podchodzisz do ołtarza, na którym leży książka. Na jej okładce widnieje wypisane złotymi literami twoje imię, bo to księga twojego życia. Czujesz jego emanację, czujesz, że serce odpowiada szybszym biciem a czakra serca podwyższa wibracje. Teraz i ty wibrujesz tą energią. Możesz otworzyć książkę i ją przeczytać, dostaniesz odpowiedzi na wiele swoich pytań. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz.
Kiedy uznasz, że wiesz już tyle, ile potrzeba, powoli wyjdź ze świątyni. Wiedz, że zawsze możesz tu powrócić, aby przypominać sobie swoje wcześniejsze żywoty i aby czerpać z nich nauki. Masz klucz, z którym możesz odkrywać użyteczną wiedzę. Wraz z Amai powracasz do bramy, gdzie czeka zaprzyjaźniony delfin. Bezpiecznie wracacie z głębin na brzeg oceanu. Czujesz odżywiające cię promienie Słońca i wiesz, że możesz przywołać do życia czas rozkwitu, w którym ludzie żyli w harmonii ze sobą i ze środowiskiem. Wiesz też, że musisz się uważnie obchodzić ze sobą, ponieważ twoje życie jest boskim darem, i żyjąc możesz uczynić tu wiele dobrego.
Z tą wiedzą i świadomością powoli wyjdź z medytacji, po czym jeszcze chwilę odpocznij, zanim udasz się do codziennych zadań. Możesz też przez chwilę potańczyć, ponieważ w ten sposób uczcisz swoje dawne imię i nieco się uziemisz w tu i teraz.
Pracując z energiami Atlantydy możesz najpierw poznać swoje imię / imiona z tamtych czasów, przypomnieć sobie swój potencjał, odbyć kilka fascynujących podróży i zrobić wiele dobrego dla siebie i innych. A także zdobyć mnóstwo pożytecznej wiedzy.
Jeśli zechcesz odkryć swoje atlantydzkie imię, będzie ono kartą wstępu do konkretnego wcielenia i jego zadań. Najpierw jednak zadaj sobie pytanie, czy swoją miłością chcesz się podzielić ze światem. Jeśli masz jakieś wewnętrzne opory, wstrzymaj się. Natomiast, kiedy tylko na to czekasz, przygotuj się do medytacji. Możesz się wspomóc muzyką relaksacyjną lub związaną z delfinami, a także esencjami Aura Soma. Następnie rozluźnij się, zajmij swoje miejsce, przyjmij pozycję medytacyjną, przywołaj mentalnie turkusowy promień i otocz się nim. Ręce ułóż na wysokości serca jak szalki z dłońmi otwartymi ku górze. Powiedz „uwalniam” prowadząc dłonie do przodu i równocześnie na boki, jakbyś coś w n ich trzymał/a i oddawał/a. W ten sposób symbolicznie uwalniasz i dzielisz się swoją miłością ze światem.
Powtórz cały proces siedem razy. Przez twoje serce przepływa turkusowa energia z atlantydzkiego źródła. Zauważ, że ten strumień łączy się ze strumieniem twojego obecnego życia. A ostatecznie łączy się z oceanem miłości. Przed oczami przepływają ci delfiny świętujące twoje przybycie, a fale natychmiast niosą twoją miłość wszędzie tam, gdzie jest teraz potrzebna. Przy każdym uderzeniu fali twoje serce wypełnia się miłością, ponieważ nie ma już murów wokół niego.
Podpływa do ciebie delfin. Witacie się. Znacie się z atlantydzkich czasów rozkwitu, a delfin zaprasza cię do wspólnej wycieczki w głąb oceanu. Może ci towarzyszyć również Amai. Płyniecie, aby odkryć twoje dawne imię. Kiedy tak płyniecie, zauważasz zarys jakiegoś regularnego kształtu.
Na dnie oceanu znajdujecie świątynię Światła w kształcie turkusowej piramidy. Przepływacie przez bramę wejściową, nad którą zauważasz napis: BIBLIOTEKA IMION.
Tu delfin pozostaje u bramy, a dalej podążasz z Amai. Teraz czujesz pod stopami twarde podłoże. Idąc rozglądasz się i podchodzisz do ołtarza, na którym leży książka. Na jej okładce widnieje wypisane złotymi literami twoje imię, bo to księga twojego życia. Czujesz jego emanację, czujesz, że serce odpowiada szybszym biciem a czakra serca podwyższa wibracje. Teraz i ty wibrujesz tą energią. Możesz otworzyć książkę i ją przeczytać, dostaniesz odpowiedzi na wiele swoich pytań. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz.
Kiedy uznasz, że wiesz już tyle, ile potrzeba, powoli wyjdź ze świątyni. Wiedz, że zawsze możesz tu powrócić, aby przypominać sobie swoje wcześniejsze żywoty i aby czerpać z nich nauki. Masz klucz, z którym możesz odkrywać użyteczną wiedzę. Wraz z Amai powracasz do bramy, gdzie czeka zaprzyjaźniony delfin. Bezpiecznie wracacie z głębin na brzeg oceanu. Czujesz odżywiające cię promienie Słońca i wiesz, że możesz przywołać do życia czas rozkwitu, w którym ludzie żyli w harmonii ze sobą i ze środowiskiem. Wiesz też, że musisz się uważnie obchodzić ze sobą, ponieważ twoje życie jest boskim darem, i żyjąc możesz uczynić tu wiele dobrego.
Z tą wiedzą i świadomością powoli wyjdź z medytacji, po czym jeszcze chwilę odpocznij, zanim udasz się do codziennych zadań. Możesz też przez chwilę potańczyć, ponieważ w ten sposób uczcisz swoje dawne imię i nieco się uziemisz w tu i teraz.
czwartek, 16 października 2014
ATLANTYDA - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / PODWYŻSZANIE WIBRACJI
IV CZĘŚĆ – PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / PODWYŻSZANIE WIBRACJI
Stwórz / wyobraź sobie symbol odgraniczający cię od innych. Obejrzyj go dokładnie, ze szczegółami i zastanów się, w jaki sposób on działa. Zadbaj o to, aby podczas odgraniczania czuć się absolutnie dobrze. Załóż / uaktywnij sobie to odgraniczenie i poczuj, jak się uspokajasz i jak bardzo siebie kochasz. Mimo tego odgraniczenia możesz dokonywać wymiany energii z tym, co na zewnątrz. Jako istota żyjąca we wspólnocie, potrzebujesz tej wymiany jak pożywienia. Potrzebujesz informacji mających dla ciebie znaczenie. Wszystko inne odpływa z powrotem i może być użyte przez innych ludzi. Przez chwilę zadajesz sobie pytanie: jak często biorę na siebie rzeczy, które nie mają dla mnie znaczenia? Wykreuj przed wewnętrznymi oczami obraz, na którym widzisz, że wszyscy ludzie biorą dla siebie tylko to, co dla nich jest ważne i potrzebne, a resztę oddają dalej. Stwierdzasz, że to jest dobry i właściwy sposób użytkowania energii. Na takim zarządzaniu energią zyskuje każdy - również Ziemia i kosmos. Dobry przykład gospodarowania energią dają zwierzęta. Przyjmują tylko tyle jedzenia, ile potrzebują. Dlatego do ćwiczeń energetycznych z filtrem włącz również zwierzęta. Zobacz ludzi, zwierzęta i rośliny jako wspólnotę – pełną harmonii i funkcjonującą optymalnie i dla dobra wszystkich. Wszystko, co żyje - oddycha. Twój system energetyczny uwalnia się teraz samodzielnie od obciążających go trosk. Przyjmujesz lekkość bytu pozbywając się ciężaru bytu. Jednak wiedz, że to, co dla ciebie znaczy ciężar bytu, dla innych żywych istot może znaczyć lekkość bytu.
W trakcie tej pracy spójrz od czasu do czasu w lustro, popatrz sobie w oczy, poczuj i powiedz, że siebie kochasz i podziwiasz. Powiedz sobie, że wybaczasz sobie wszelkie potknięcia i chwile, kiedy brakowało ci miłości, kiedy traktowałaś / traktowałeś siebie niewłaściwie. Tak patrząc zwizualizuj wokół siebie różową energię miłości – różową bańkę, poczuj tę miłość, poczuj kontakt ze swoją boską Jaźnią.
Technika podwyższania wibracji przekazana przez mistrza Serapis Bey
Starożytni Atlanci z Prawa Jedni podejmowali wszelkie kroki i korzystali ze środków, które pomagały im zachować cielesną i duchową czystość. Niezależnie od tego, co działo się wokół, jakie ciemne moce były aktywne – zawsze pozostawali dobrotliwi i wypełniali Boski plan, ponieważ utrzymywali połączenie ze Źródłem
Każdy posiada w sobie iskrę boskości, która w chwilach zwątpienia dodaje mu sił, a wszelkie przeszkody czy popełnione błędy tylko go duchowo wzmacniają i wykreślają ścieżki na przyszłość. Boska iskra znajduje się w rejonie powyżej splotu słonecznego i jest energetyzowana przez różowy płomień miłości. Im większą ma się świadomość tej iskry, tym mocniej można ją odczuwać, zaś kiedy się ją ożywi, staje się źródłem mocy. To boskie jądro jest połączone delikatną linką z boskością, ze Źródłem Wszystkiego Co Jest. Zwróć uwagę na to miejsce i postaraj się dostrzec, jakie barwy emituje. To może ci wiele powiedzieć o twoim Domu – czym jesteś, co o tobie stanowi, co chcesz wyrazić w tym życiu. Być może potrzebujesz do tego wspomnień o Atlantydzie.
Weź papier i coś do pisania, Nasłuchuj uważnie, a jak usłyszysz szept Źródła, zanotuj wszystko co usłyszysz. W takim przypomnieniu może pomóc atlantydzki mistrz Salomon. Towarzyszą mu Aniołowie Miłości i koty. Klarując energie - pomagają w uzdrawianiu - również innych zwierząt - wspierają w usuwaniu kajdan niewoli atlantydzkiej traumy. Nasze domowe czworonogi często biorą na siebie nasze obciążenia, teraz można te obciążenia usunąć samodzielnie lub z pomocą Amai.
Twój dzień powszedni jest bogaty. Czas rozkwitu jest teraz. Dla Atlantów czymś naturalnym było codzienne okazywanie wdzięczności za dostatek. Żyj ze świadomością Atlanty, który ufając Bogu – Stwórcy Wszystkiego Co Jest, zawsze jest gotów do nowych wyzwań - nie poddając się, wiedząc, że próby są boskim darem... Pamiętaj o słowach wdzięczności dla Stwórcy i dla czasów obfitości, które są tu na nowo. A gardło, gdzie tworzą się słowa, zasilaj turkusową energią.
Tworzy się sieć sieć Światła, ponieważ budzi się coraz więcej świetlistych Atlantów. Wszystko rozkwitnie, rozwinie się, tylko trzeba to przenieść i zasiać w glebie. Możesz wziąć ziarno Boskiej miłości i włożyć głęboko w matkę Ziemię. Potem naświetl je turkusowym promieniem z palca wskazującego, aby wlać w to atlantydzki potencjał.
Stwórz / wyobraź sobie symbol odgraniczający cię od innych. Obejrzyj go dokładnie, ze szczegółami i zastanów się, w jaki sposób on działa. Zadbaj o to, aby podczas odgraniczania czuć się absolutnie dobrze. Załóż / uaktywnij sobie to odgraniczenie i poczuj, jak się uspokajasz i jak bardzo siebie kochasz. Mimo tego odgraniczenia możesz dokonywać wymiany energii z tym, co na zewnątrz. Jako istota żyjąca we wspólnocie, potrzebujesz tej wymiany jak pożywienia. Potrzebujesz informacji mających dla ciebie znaczenie. Wszystko inne odpływa z powrotem i może być użyte przez innych ludzi. Przez chwilę zadajesz sobie pytanie: jak często biorę na siebie rzeczy, które nie mają dla mnie znaczenia? Wykreuj przed wewnętrznymi oczami obraz, na którym widzisz, że wszyscy ludzie biorą dla siebie tylko to, co dla nich jest ważne i potrzebne, a resztę oddają dalej. Stwierdzasz, że to jest dobry i właściwy sposób użytkowania energii. Na takim zarządzaniu energią zyskuje każdy - również Ziemia i kosmos. Dobry przykład gospodarowania energią dają zwierzęta. Przyjmują tylko tyle jedzenia, ile potrzebują. Dlatego do ćwiczeń energetycznych z filtrem włącz również zwierzęta. Zobacz ludzi, zwierzęta i rośliny jako wspólnotę – pełną harmonii i funkcjonującą optymalnie i dla dobra wszystkich. Wszystko, co żyje - oddycha. Twój system energetyczny uwalnia się teraz samodzielnie od obciążających go trosk. Przyjmujesz lekkość bytu pozbywając się ciężaru bytu. Jednak wiedz, że to, co dla ciebie znaczy ciężar bytu, dla innych żywych istot może znaczyć lekkość bytu.
W trakcie tej pracy spójrz od czasu do czasu w lustro, popatrz sobie w oczy, poczuj i powiedz, że siebie kochasz i podziwiasz. Powiedz sobie, że wybaczasz sobie wszelkie potknięcia i chwile, kiedy brakowało ci miłości, kiedy traktowałaś / traktowałeś siebie niewłaściwie. Tak patrząc zwizualizuj wokół siebie różową energię miłości – różową bańkę, poczuj tę miłość, poczuj kontakt ze swoją boską Jaźnią.
Technika podwyższania wibracji przekazana przez mistrza Serapis Bey
Starożytni Atlanci z Prawa Jedni podejmowali wszelkie kroki i korzystali ze środków, które pomagały im zachować cielesną i duchową czystość. Niezależnie od tego, co działo się wokół, jakie ciemne moce były aktywne – zawsze pozostawali dobrotliwi i wypełniali Boski plan, ponieważ utrzymywali połączenie ze Źródłem
Mówi i prowadzi mistrz Serapis Bey. Ukochany świetlany Przyjacielu. Chciałbym ci teraz przekazać technikę wznoszącą, która podniesie twój iloraz Światła i umożliwi ci lepiej zestroić się z wyższymi energiami.
Swoim trzecim okiem zobacz piramidę Światła – to jest piramida z czystego kryształu górskiego, jej poblask może dawać efekt opalizacji. Wejdź do piramidy i przejdź do jej wnętrza, gdzie płonie Płomień Wzniesienia – płomień Stwórcy Wszystkiego Co Jest. Pozwól, aby ten płomień zatańczył na twoich czakrach. Najpierw wnika do czakry podstawy, wypala tam wszelkie energie zakłócające, dając ci równocześnie moc uziemienia wysokiej częstotliwości światła. Możesz czuć lekkie wibrowanie w systemie nerwowym. To jest pamięć światła przenikająca twoje komórki ciała i zmieniająca moduły. W życiu codziennym wciąż zapominasz o swojej świetlistej umowie, o misji związanej z współuczestniczeniem w podwyższaniu wibracji Ziemi, dlatego przypominam: jeszcze częściej dostrajaj wibracje do energii wznoszenia.
Teraz chcemy nadrobić to opóźnienie. Dlatego udaj się na poziom wibracji mistrzów Światła, poczuj tę wibrację. Może nawet rozpoznasz niektórych mistrzów. To wspomnienie będzie ci od teraz ułatwiać wchodzenie tutaj. (Jednak po cichu chcę cię ostrzec. Niektórzy mogą czuć się powołani do odbierania przekazów, a jeszcze nie są w stanie uziemić mistrzowskiej energii. Nie o to chodzi, channelerzy wybrani do tego zadania otrzymują z duchowych poziomów gruntowne przeszkolenie. Mają takie umowy i tym się zajmują. Może masz inne ziemskie zadania, o których dowiesz się w odpowiednim czasie.)
Teraz przesuń płomień czystości i klarowności do drugiej czakry uwalniając ją od zanieczyszczeń. Całą procedurę przeprowadź ze wszystkimi swoimi czakrami (12), a uzyskasz świetlane połączenie z Kosmosem. Wzdłuż tego połączenia przeprowadź biały promień, a zajdzie oczyszczenie, które wytworzy wielkie echo. W tym czasie wytwarzają się tony, które umożliwiają całkowite odpuszczenie grzechów. Możesz nagle odczuć uwolnienie od wszelkich obciążeń. Nie myśl o tym, to dzieje się samoistnie. Nie chciej tego zrozumieć, gdyż możesz znaleźć się na skraju szaleństwa...
Po zakończeniu oczyszczania wszystkich 12-tu czakr możesz opuścić piramidę, jednak zabierz ze sobą płomień wzniesienia, który trzymaj w jednej ręce, gotowa / gotów skierować go ku Ziemi, zaś w drugiej dłoni nie miej nic - jako symbol czystości, zaś serce miej wypełnione boskim karmicznym odpuszczeniem. Zawsze, kiedy czujesz potrzebę, oczyszczaj się białym płomieniem Stwórcy i pamiętaj, że jesteś Światłem.
Każdy posiada w sobie iskrę boskości, która w chwilach zwątpienia dodaje mu sił, a wszelkie przeszkody czy popełnione błędy tylko go duchowo wzmacniają i wykreślają ścieżki na przyszłość. Boska iskra znajduje się w rejonie powyżej splotu słonecznego i jest energetyzowana przez różowy płomień miłości. Im większą ma się świadomość tej iskry, tym mocniej można ją odczuwać, zaś kiedy się ją ożywi, staje się źródłem mocy. To boskie jądro jest połączone delikatną linką z boskością, ze Źródłem Wszystkiego Co Jest. Zwróć uwagę na to miejsce i postaraj się dostrzec, jakie barwy emituje. To może ci wiele powiedzieć o twoim Domu – czym jesteś, co o tobie stanowi, co chcesz wyrazić w tym życiu. Być może potrzebujesz do tego wspomnień o Atlantydzie.
Weź papier i coś do pisania, Nasłuchuj uważnie, a jak usłyszysz szept Źródła, zanotuj wszystko co usłyszysz. W takim przypomnieniu może pomóc atlantydzki mistrz Salomon. Towarzyszą mu Aniołowie Miłości i koty. Klarując energie - pomagają w uzdrawianiu - również innych zwierząt - wspierają w usuwaniu kajdan niewoli atlantydzkiej traumy. Nasze domowe czworonogi często biorą na siebie nasze obciążenia, teraz można te obciążenia usunąć samodzielnie lub z pomocą Amai.
Twój dzień powszedni jest bogaty. Czas rozkwitu jest teraz. Dla Atlantów czymś naturalnym było codzienne okazywanie wdzięczności za dostatek. Żyj ze świadomością Atlanty, który ufając Bogu – Stwórcy Wszystkiego Co Jest, zawsze jest gotów do nowych wyzwań - nie poddając się, wiedząc, że próby są boskim darem... Pamiętaj o słowach wdzięczności dla Stwórcy i dla czasów obfitości, które są tu na nowo. A gardło, gdzie tworzą się słowa, zasilaj turkusową energią.
Tworzy się sieć sieć Światła, ponieważ budzi się coraz więcej świetlistych Atlantów. Wszystko rozkwitnie, rozwinie się, tylko trzeba to przenieść i zasiać w glebie. Możesz wziąć ziarno Boskiej miłości i włożyć głęboko w matkę Ziemię. Potem naświetl je turkusowym promieniem z palca wskazującego, aby wlać w to atlantydzki potencjał.
niedziela, 14 września 2014
PRZESŁANIE OD BOGA W TOBIE – Jona Mo 5.04.2008: „CO BY BYŁO GDYBY…”
Ukochana Ludzka Świadomości,
Co by było, gdyby… wszystko było tylko grą? Gdybyś nagle zrozumiała, że przyjęłaś tylko rolę w fantastycznym teatrze, który sama sobie stworzyłaś?
Oświadczam Ci: jesteś w teatrze i grasz wspaniałą rolę. Jednak w międzyczasie zapomniałaś, kto tkwi w tym kostiumie. Tak, tak bardzo oddaliłaś się od tej gry, że doprawdy, nie wiesz już, czym lub, kim jesteś.
Usilnie proszę: przypomnij sobie! Przypomnij sobie, że chcesz się w tej grze przebudzić jako mistrz! Teraz!
Co by było, gdyby… natychmiast zakończyło się Twoje stare życie i mogłabyś zacząć nowe - bez powtórnych narodzin?
Oświadczam Ci: możesz to zrobić! Tak, rzeczywiście możesz, pozostając w tym ciele. Jedyne, co może Ci w tym przeszkadzać, jesteś Ty i to, co sobie wyobrażasz. Myślisz, że jesteś małym człowieczkiem. Myślisz, że jesteś uwięziona w jakiejś grze. Czy wierzysz również, że nie możesz opuścić pokoju, ponieważ drzwi są zamknięte?
O nie, w żadnym wypadku nie jesteś mała i w żadnym wypadku nie uwięziona. Tylko tak Ci się wydaje. I właśnie to czyni grę, w której uczestniczysz, tak nadzwyczaj wartościową i pasjonującą.
Cofnij się o krok. Wyobraź sobie, że na chwilę wychodzisz z siebie i dokładnie przyjrzyj się tej grze z boku. Stań się obserwatorem, a szybko rozpoznasz, że w żadnym wypadku nie jest tak, jak Ci się wydaje. Nic nie jest takie, jakim wydaje się być. Wszystko, absolutnie wszystko, można zmienić - począwszy od Ciebie! W każdej chwili.
Co by było, gdyby… życie polegało na przeżywaniu lekkości i radości? Gdyby wszystko przychodziło do Ciebie samo z siebie, bez trudu i walki?
Oświadczam Ci: lekkość i radość należą Ci się od narodzin i są stworzone przez Ciebie tak samo, jak walka i trudy. Tylko od Ciebie zależy, w którą grę wolisz grać.
Stworzyłaś sobie walkę i trud, aby poczuć siebie i swoje ciało…, aby dojść do własnych granic. Chciałaś przeżyć to, co jest możliwe. Jednak ta stara gra już Cię zmęczyła.
Więc co Ci jeszcze przeszkadza, by oddać się lekkości i radości w swoim życiu? Co przeszkadza, aby rzeczywiście ŻYĆ?
Przeszkodą jesteś Ty sama! I tylko od Ciebie zależy, czy pozwolisz sobie, aby wreszcie być szczęśliwą. Nie, za cierpiętnictwo z pewnością nie dostaniesz medalu. Nikt nie przydzieli Ci nagrody za to, że oddalasz od siebie radość. Największym darem, jaki możesz sobie ofiarować jako boska Istota, jest życie w radości i cieszenie się swobodą własnego Bytu.
Zacznij teraz! Nie ma na to lepszej chwili!
Co by było, gdyby… nie było winy a także żadnych przeciwieństw? Jeśli zgodnie z tym naprawdę WSZYSTKO - patrząc boskimi oczami - czyniłabyś właściwie?
Oświadczam Ci: zasada winy to ludzki wynalazek. Stworzyliście go sobie, ponieważ zapomnieliście, kim naprawdę jesteście. W tej grze oddawaliście innym władzę, odpowiedzialność i zdolności stwórcze - własną boską władzę nad sobą. Pozwoliliście innym, aby decydowali za Was, a później oddaliście im winę za to.
O nie, tak być nie może, ukochana Ludzka Świadomości. Zrozum wreszcie, że nikt nie może zdjąć z Ciebie tego brzemienia. Wyłącznie Ty władasz swoim królestwem i swoim wszechświatem. I wyłącznie Ty określasz reguły gry. Nawet, jeśli już dawno zapomniałaś, ponieważ zasłony przeszkadzały, aby to dostrzec.
Przyjmij swoją boską odpowiedzialność już teraz - a wraz z nią odpowiedzialność za własne szczęście w życiu! Nie możesz uratować świata, nie możesz też wyciągnąć nikogo innego z wytworzonego przez siebie bagna. Przemyśl: on też jest Bogiem, nieważne, w jakim przebraniu tkwi obecnie! Zacznij od SIEBIE, a Twój świat również ulegnie zmianie. Doprawdy, pozwól sobie być Bogiem w ludzkim ciele, a Twoje światło nie zagaśnie.
Co by było, gdyby… gdybyś była Bogiem? Jeśli mogłabyś stworzyć wszystko, czego pragniesz?
Oświadczam Ci: moja ukochana Ludzka Świadomości: jesteś BOGIEM! Tylko o tym zapomniałaś. Oddałaś się bardzo śmiałemu eksperymentowi, w którym nie wiedziałaś, czy będziesz mogła od niego odstąpić. Z wielką odwagą podjęłaś ryzyko, aby zapomnieć o wszystkim, czym jesteś. Tak, tak bardzo ograniczyłaś świadomość, że naprawdę wierzysz, iż jesteś uwięziona… w ciele… w świecie materi…
Jednak nic z tego nie jest prawdą. Wszystko to tylko pozór, a nie rzeczywistość. To jest tylko to, co dostrzegasz cielesnymi zmysłami.
Dlatego w tej chwili weź głęboki oddech… i posłuchaj wyłącznie swego oddechu… wdech… wydech… w Tobie. Jak mylisz, co ciągle kieruje tym prądem, co daje bić sercu, krążyć krwi w ciele? Co to jest? Co daje Ci siłę, aby żyć? Jak myślisz?
Ukochana Istoto, to JAM JEST i również TY! Nie ma nic wartościowszego - dla nas - niż doświadczać przeżyć w ciele. I Ty jesteś tą, która właśnie czyni nam ten dar. Ty jesteś tą, która nami kieruje i stwarza nowe możliwości, nowe drogi. Właśnie ciągle zmieniasz paradygmaty, swoje całe postrzeganie a tym samym Twój - nasz - świat.
Jesteś wielkim Duchem Stwórcy, który właśnie budzi się w ludzkim ciele do WSZYSTKIEGO, CO NAPRAWDĘ JEST.
Jesteś nierozerwalnie połączona ze mną, tak, jesteś mną, a ja Tobą. Nie szukaj mnie już poza sobą… ponieważ JAM JEST BÓG w TOBIE.
© zapisane przez Jona Mo ( http://www.gott-in-dir.de ) w połączeniu z jej Boską Jaźnią. To przesłanie jest darem od Boga dla Boga i może być darowane dalej. Jednak proszę, aby nie było skracane i aby było przekazywane z tym zastrzeżeniem. Serdeczne dzięki.
Tekst tłumaczyła Teresa Serafinowska
niedziela, 7 września 2014
Atlantyda - Kryształy - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / AMAI
III CZĘŚĆ - PRACA Z ATLANTYDZKIM POTENCJAŁEM / ANIOŁ MIŁOŚCI WŁASNEJ
Wiele osób wcielonych w dzisiejszych czasach żyło również za kwitnących czasów Atlantydy. Kiedy ta się rozpadała po raz kolejny i kolejny i kolejny, ludzie przeżywali nieopisane tragedie. Dramatycznych sytuacji doświadczyli również będąc niewolnikami kapłanów i władców. Poniżej przedstawiam ciekawe relacje z regresingów, które znalazłam na stronie www.atmajoga.pl
Sprawozdanie od osoby, która stała się ofiarą kapłanów:
Kolejne sprawozdanie:
(M.Z)
Chcąc się uwolnić od atlantydzkiej traumy, warto poznać swoje wcielenia z tamtych czasów i jak się one przeplatają z dzisiejszymi doświadczeniami życiowymi. Pomóc w tym mogą aniołowie ze Światła i dawni atlantydzcy kapłani, którzy dołączyli do grona wniebowstąpionych mistrzów działających zgodnie z Boskimi prawami. Duże wsparcie mogą dać też różne formy kontaktów z delfinami, nawet oglądanie ich zdjęć. W pracy z energiami Atlantydy trzeba być bardzo ostrożnym, ponieważ można ulec atlantydzkiemu astralowi stworzonemu przez kapłanów - czarowników. Ta przestrzeń istnieje do dziś i wciąż potrzebuje energii ludzi, którzy zostali w nią wkodowani kiedyś i dotąd nie odcięli połączeń oraz takich, którzy dają się w nią wmanipulować teraz. Zakodowany może być każdy, nawet inni kapłani. To może się objawiać jako forma lęku lub obsesji na jakimś punkcie.
W celu poznania i zrozumienia problemu sięgnęłam najpierw po książki niemieckich autorów, ponieważ ten naród jest mocno karmicznie związany z tematem. Przed każdą medytacją i formą pracy z tymi energiami proponuję poprosić o ochronę i wsparcie swoich anielskich opiekunów i przewodników – tych z poziomu Światła i Miłości, pochodzących od Najwyższego Stwórcy Wszechrzeczy - oraz poddać się przewodnictwu wyższej Jaźni.
Pomysły na poniższe medytacje pochodzą z książki Ines Witte-Henriksen „Wtajemniczenie w turkusowy płomień Atlantydy”.
Najpierw proponuję zapoznać się z istotą o imieniu Amai, która przedstawia się jako Anioł Miłości Własnej. Jej subtelna, turkusowa energia zaprasza do podróży w przeszłość.
Chcąc odnaleźć i zlokalizować własne lęki i blokady, daj sobie nieco czasu. Możesz prowadzić dziennik i notować w nim wszystko, co będzie się pojawiało w codzienności, albo możesz nad tym medytować. Zwracaj też uwagę na sny. Ważne, aby działać bez przymusu i z miłością. W miarę odkrywania, możesz je przepracowywać / transformować. Jeśli trudno jest ci przebić się przez zapory i uzmysłowić sobie te lęki, pomocny może okazać się turkusowy płomień, który masz już do dyspozycji. Turkusowy płomień pomaga poznać i uwolnić uczucia blokujące dostęp do wewnętrznego głosu. Po prostu go przywołaj, poproś, zwizualizuj używając mocy myśli lub życzenia – tak jak ci wygodnie. Kiedy już go masz, skieruj go na problem lub na to, co masz wynotowane. Możesz poprosić o wsparcie swojego anioła Stróża lub / i Anioła Miłości Własnej o przyspieszenie transformacji – cierpienia trwały zbyt długo. Turkusowy płomień jest szczególnie pomocny w rozbijaniu fasad, za którymi większość ludzi chowa się nie ufając sobie i atakując się nawzajem. Jest również doskonałym narzędziem wszelkich form komunikacji, dlatego można go - poprzez czakrę korony - przeprowadzić do grasicy, żeby stamtąd promieniował na organy dokoła i czyścił w nich wszelkie zaciemnienia. Ten promień uwalnia przed tendencją do samozniszczenia, ponieważ umacnia miłość do siebie oraz do obecnego wcielenia.
Dodatkową pomocą może się okazać twoje wewnętrzne dziecko. Zaproś je do wspólnej medytacji, po czym udajcie się do miejsca, w którym królują turkusy i larimary. Tam, wraz z pomocą opiekunów nadanych ci zgodnie z Boskim prawem przez Najwyższego Stwórcę Wszystkiego Co Jest, pozwól oświetlić turkusowym promieniem swoje komórki i wydobywaj z siebie wspomnienia lęków, bólu i bezsilności, związane z tamtym okresem. Mogą też pojawić się elementy izolacji, tworzone aby unikać przeżywania kolejnych takich doświadczeń – te mury też są do usunięcia. Kiedy to wszystko ujrzysz i poczujesz, wniknij w to tylko na tyle, aby zrozumieć tego sens i postaraj się, wraz z wewnętrznym dzieckiem, wyciągnąć z tego wnioski i odebrać mądrość. Następnie pożegnaj to i oddaj swojemu Aniołowi Stróżowi, a on otoczy te negatywizmy turkusowym promieniem, niszcząc je a jeśli to nie pomoże, to spali płomieniem Źródła. Później możecie wspólnie potonować uzdrawiające dźwięki. Pamiętaj, aby na zakończenie tej pracy podziękować towarzyszącym ci istotom, a przede wszystkim swojemu wewnętrznemu dziecku – przy okazji możesz spełnić jakieś jego życzenie. Do programu uzdrawiającego należy również dbałość o ciało fizyczne, dlatego w tym okresie szczególnie warto je rozpieszczać, nie szczędząc sobie kąpieli w soli morskiej i olejkach. Również pożywienie ma ogromne znaczenie dla ciała, dlatego należy przeanalizować dietę i, jeśli pojawia się taka potrzeba, stopniowo ją zmienić.
Wiele osób wcielonych w dzisiejszych czasach żyło również za kwitnących czasów Atlantydy. Kiedy ta się rozpadała po raz kolejny i kolejny i kolejny, ludzie przeżywali nieopisane tragedie. Dramatycznych sytuacji doświadczyli również będąc niewolnikami kapłanów i władców. Poniżej przedstawiam ciekawe relacje z regresingów, które znalazłam na stronie www.atmajoga.pl
Sprawozdanie od osoby, która stała się ofiarą kapłanów:
"Pewnego dnia nadarzyła się okazja żeby trafić na Atlantydę. Miałem już dość ciągłej walki o przeżycie, niepewności czy zdobędę pożywienie itp. Wierzyłem, że na Atlantydzie będzie mi na pewno lepiej niż w chwili obecnej, przecież gorzej być już nie mogło...
Nie chciałem się łatwo poddać woli Atlantów więc zmiękczono mój opór. Rozebrano mnie do naga i wrzucono do ciemnej komórki gdzie było zimno i strasznie. Czułem zimne odczucie metalu, gdy tylko próbowałem zbliżyć się do ścian tejże komórki. Strasznie się bałem, byłem głodny i było mi strasznie zimno. Po jakimś czasie byłem w stanie zrobić wszystko żeby tylko wyjść z tej komórki. Trzymano mnie tam dopóki nie stałem się całkowicie uległy.
Zmuszano mnie do wykonywania czynności z którymi sobie nie radziłem, których nie lubiłem robić i wmawiano mi, że jeżeli będę nieposłuszny to znowu wrzucą mnie do tej komórki. Postanowiłem, że będę funkcjonował jak maszyna, będę robił co mi karzą byle tylko nie trafić znowu do tej ciemnej komórki. Postanowiłem również, że stworzę w umyśle swój własny świat i tam będę żył (ucieczka w astral).
Atlantydzcy kapłani dokonywali na mnie różnych eksperymentów. Wmawiano mi, że te eksperymenty są bardzo ważne, a tak naprawdę kodowali mi jakieś bzdurne misje. Dokonywali jakiś dziwnych manipulacji na moich czakramach, kodowali jakieś mechanizmy, które działały przez moje następne wcielenia. Kapłani dążyli do tego żeby zakodować na czakramach takie mechanizmy, które spowodują, że czysta energia będzie transformowana przez czakry w syf i wysyłana w astral. Po tych wszystkich inicjacjach i eksperymentach zostałem jednym z zasilaczy energetycznych dla astralu atlantydzkiego. W hipnozie wmówiono mi, że nie mogę uwolnić się od tego, że nigdy nie uwolnię się od tego. Zakodowano mi również wizję tego co stanie się gdybym jednak próbował uwolnić się od tego obciążenia. Podczas odreagowywania roli zasilacza energetycznego pojawił się straszny lęk, że Atlanci mnie dopadną i zrobią mi krzywdę.
Pewnego dnia nadarzyła się okazja żeby uciec z Atlantydy. Wybuchł bunt. Stoję oparty o jakiś budynek i tylko przyglądam się jak buntownicy walczą o naszą wolność. Wkrótce Atlanci poddają się i zostają jeńcami. Przechodzi mi przez głowę myśl "coś za łatwo to poszło..." Podchodzę do przywódcy buntowników i zaczynam z nim rozmawiać. Pokazuje mi medalion, który został zabrany jednemu z kapłanów. Medalion jest okrągły, wykonany ze złota w różne dziwne wzorki. Na środku tego medalionu znajduje się jakiś czerwony kamień (chyba rubin). W pewnym momencie wszyscy jeńcy popełnili samobójstwo! Cały gwar ucichł... Zastanawialiśmy się dlaczego oni to zrobili? Dlaczego wszyscy popełnili nagle samobójstwo? Wszyscy byliśmy w szoku.
Później postanowiliśmy sprawdzić do czego służył kapłanom ten medalion. Weszliśmy do świątyni i zobaczyliśmy tam dziwne urządzenie z wnęką na tenże medalion. Włożyliśmy go w tą wnękę i nagle... maszyna zaczęła pracować. Słychać było dziwne buczenie tejże maszyny, a między kryształami zaczęły przeskakiwać iskry, takie mini pioruny. Po chwili wszystko w świątyni zaczęło się zmieniać. Ściany i podłogi zaczęły przesuwać się i układać w jakąś jedną całość. W pewnym momencie te mini pioruny zaczęły wychodzić poza kryształy i jakby odskakiwać na boki. Wszystko zaczęło pracować jak wielki mechanizm, cała świątynia stała się jakby transformatorem energii. Wybiegliśmy przestraszeni z tej świątyni i zaczęliśmy uciekać z tego miasta. Pamiętam jeszcze, że nastąpił jakiś wybuch. Udało nam się uciec z tego miasta, ale niezbyt długo cieszyliśmy się wolnością. Z każdym dniem czułem się coraz gorzej. Atlanci ostrzegali nas, że gdybyśmy próbowali uciec to właśnie tak to się skończy."
Kolejne sprawozdanie:
(M.Z)
"Myślałam, że zginęłam w walce ponieważ wielokrotnie ginęłam w buntach, które wszczynałam. Coś mi się jednak nie zgadzało, bo pamiętam jak bogowie w jednej chwili poszli w astral (popełnili samobójstwo) i jak mi to pokrzyżowało plany. Chciałam przez tortury wyciągnąć z nich boskie tajemnice, a także dowiedzieć się co zrobili z moją żoną (w tamtym wcieleniu byłam facetem). Został mi po nich tylko ten zagadkowy medalion z czerwonym okiem, który przypomniał mi się na mojej pierwszej sesji regresingu. Miasto wymarło w jednej chwili, więc nie miałam już szans by umrzeć w walce. Potem pamiętam rozpaczliwą ucieczkę przed czymś, co rozszerzało się promieniście i mój strach, że nie zdążę. Udało mi się uciec z miasta, ale straciłam wszystko na czym mi zależało, a oni znowu wygrali. Pozostał mi tylko smutek, złość, żal i chęć odegrania się na nich za wszelką cenę. Wszyscy od których byłam uzależniona poszli w astral z własnej woli, więc mogłam poczuć się wolna. Ponieważ skojarzyłam sobie wolność z ocaleniem po apokalipsie, często brałam udział w "końcach świata", a nawet prowokowałam je. W każdym razie to było jedno z marzeń mojego dzieciństwa. Dodam jeszcze, że po tym spektakularnym ocaleniu długo nie pożyłam. Ruszyłam przed siebie z myślą, że zbuduję nowe życie z dala od koszmarów przeszłości. Śmierć nastąpiła nagle, po prostu padłam z nóg. Był to prawdopodobnie efekt promieniowania."
Chcąc się uwolnić od atlantydzkiej traumy, warto poznać swoje wcielenia z tamtych czasów i jak się one przeplatają z dzisiejszymi doświadczeniami życiowymi. Pomóc w tym mogą aniołowie ze Światła i dawni atlantydzcy kapłani, którzy dołączyli do grona wniebowstąpionych mistrzów działających zgodnie z Boskimi prawami. Duże wsparcie mogą dać też różne formy kontaktów z delfinami, nawet oglądanie ich zdjęć. W pracy z energiami Atlantydy trzeba być bardzo ostrożnym, ponieważ można ulec atlantydzkiemu astralowi stworzonemu przez kapłanów - czarowników. Ta przestrzeń istnieje do dziś i wciąż potrzebuje energii ludzi, którzy zostali w nią wkodowani kiedyś i dotąd nie odcięli połączeń oraz takich, którzy dają się w nią wmanipulować teraz. Zakodowany może być każdy, nawet inni kapłani. To może się objawiać jako forma lęku lub obsesji na jakimś punkcie.
W celu poznania i zrozumienia problemu sięgnęłam najpierw po książki niemieckich autorów, ponieważ ten naród jest mocno karmicznie związany z tematem. Przed każdą medytacją i formą pracy z tymi energiami proponuję poprosić o ochronę i wsparcie swoich anielskich opiekunów i przewodników – tych z poziomu Światła i Miłości, pochodzących od Najwyższego Stwórcy Wszechrzeczy - oraz poddać się przewodnictwu wyższej Jaźni.
Pomysły na poniższe medytacje pochodzą z książki Ines Witte-Henriksen „Wtajemniczenie w turkusowy płomień Atlantydy”.
Najpierw proponuję zapoznać się z istotą o imieniu Amai, która przedstawia się jako Anioł Miłości Własnej. Jej subtelna, turkusowa energia zaprasza do podróży w przeszłość.
„Przygotowując się do medytacji zadbaj o to, aby ci w żaden sposób nie przeszkadzano. Usiądź wygodnie z wyprostowanymi plecami. Zobacz, że przed tobą siedzi istota anielska o imieniu Amai, której turkusowe ubranie jest poprzetykane srebrną nicią. Jest delikatna i pachnie kwiatami widocznymi wszędzie wokół jej aury. Kwiaty z kielichami jak dzwonki – w różnych kolorach i formach - skrywają w sobie boski napój atlantydzkich czasów rozkwitu. Zobacz, że w twojej aurze też są kwiaty. Weź jeden z nich i podaj Amai, aby przelała tam napój ze swojego kielicha, po czym wypij ten napój i poczuj, że przenika twój system energetyczny. Teraz jesteś upojona: nektar wpływa w cały twój system, płynie i przepełnia naczynie twojego ciała – oto otwiera się przestrzeń przypomnienia o Atlantydzie.
Anioł dotyka cię i prowadzi do turkusowego źródła. Znów dotyka i prosi, aby do twojej czakry korony wpłynęła turkusowa, atlantydzka energia...,
następnie ta energia wpływa do twojej czakry gardła w okolicy 7-go kręgu szyjnego...,
następnie do czakry serca...,
następnie w oba kolana...,
a wreszcie do stóp, aby cię uziemić.
Teraz wraca od kości ogonowej do 7-go kręgu szyjnego wzdłuż kręgosłupa...
Na koniec Amai zasypuje cię płatkami kwiatów obfitości czasów rozkwitu Atlantydy, kiedy życie było przepełnione ciągłym i trwałym stanem szczęścia.
Ten stan udziela się teraz także tobie i stymuluje twoje systemy hormonalne do zwiększenia wydajności. One czekały w pogotowiu, a teraz są do twojej dyspozycji. Twoje narzędzie – ciało – teraz staje do twojej boskiej służby... Turkus przepełnia cię i uwalnia z niewoli iluzji oddzielenia od pamięci życia na Ziemi z czasów Atlantydy. Teraz jesteś tam. Atlantyda jest w tobie – tutaj. Czas rozkwitu chce istnieć teraz, w tej chwili. Delektuj się tym, pozostań w turkusie otoczona kwiatami z czasów świetności Atlantydy.
Kiedy uznasz, że czas powoli zakończyć medytację, Amai przywołuje cię do tu i teraz. Wracasz do swoich czasów, biorąc ze sobą wspomnienia. Jednak rób to powoli.”
Chcąc odnaleźć i zlokalizować własne lęki i blokady, daj sobie nieco czasu. Możesz prowadzić dziennik i notować w nim wszystko, co będzie się pojawiało w codzienności, albo możesz nad tym medytować. Zwracaj też uwagę na sny. Ważne, aby działać bez przymusu i z miłością. W miarę odkrywania, możesz je przepracowywać / transformować. Jeśli trudno jest ci przebić się przez zapory i uzmysłowić sobie te lęki, pomocny może okazać się turkusowy płomień, który masz już do dyspozycji. Turkusowy płomień pomaga poznać i uwolnić uczucia blokujące dostęp do wewnętrznego głosu. Po prostu go przywołaj, poproś, zwizualizuj używając mocy myśli lub życzenia – tak jak ci wygodnie. Kiedy już go masz, skieruj go na problem lub na to, co masz wynotowane. Możesz poprosić o wsparcie swojego anioła Stróża lub / i Anioła Miłości Własnej o przyspieszenie transformacji – cierpienia trwały zbyt długo. Turkusowy płomień jest szczególnie pomocny w rozbijaniu fasad, za którymi większość ludzi chowa się nie ufając sobie i atakując się nawzajem. Jest również doskonałym narzędziem wszelkich form komunikacji, dlatego można go - poprzez czakrę korony - przeprowadzić do grasicy, żeby stamtąd promieniował na organy dokoła i czyścił w nich wszelkie zaciemnienia. Ten promień uwalnia przed tendencją do samozniszczenia, ponieważ umacnia miłość do siebie oraz do obecnego wcielenia.
Dodatkową pomocą może się okazać twoje wewnętrzne dziecko. Zaproś je do wspólnej medytacji, po czym udajcie się do miejsca, w którym królują turkusy i larimary. Tam, wraz z pomocą opiekunów nadanych ci zgodnie z Boskim prawem przez Najwyższego Stwórcę Wszystkiego Co Jest, pozwól oświetlić turkusowym promieniem swoje komórki i wydobywaj z siebie wspomnienia lęków, bólu i bezsilności, związane z tamtym okresem. Mogą też pojawić się elementy izolacji, tworzone aby unikać przeżywania kolejnych takich doświadczeń – te mury też są do usunięcia. Kiedy to wszystko ujrzysz i poczujesz, wniknij w to tylko na tyle, aby zrozumieć tego sens i postaraj się, wraz z wewnętrznym dzieckiem, wyciągnąć z tego wnioski i odebrać mądrość. Następnie pożegnaj to i oddaj swojemu Aniołowi Stróżowi, a on otoczy te negatywizmy turkusowym promieniem, niszcząc je a jeśli to nie pomoże, to spali płomieniem Źródła. Później możecie wspólnie potonować uzdrawiające dźwięki. Pamiętaj, aby na zakończenie tej pracy podziękować towarzyszącym ci istotom, a przede wszystkim swojemu wewnętrznemu dziecku – przy okazji możesz spełnić jakieś jego życzenie. Do programu uzdrawiającego należy również dbałość o ciało fizyczne, dlatego w tym okresie szczególnie warto je rozpieszczać, nie szczędząc sobie kąpieli w soli morskiej i olejkach. Również pożywienie ma ogromne znaczenie dla ciała, dlatego należy przeanalizować dietę i, jeśli pojawia się taka potrzeba, stopniowo ją zmienić.
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
TAJEMNICZY ŚWIAT ELFÓW - CZĘŚĆ II
Jak wygląda elf? Jest istotą słusznego wzrostu, z oczami w kształcie migdałów. Mężczyźni mają długie, platynowe włosy, kobiety zaś długie, czarne włosy i są tak piękne..., absolutnie doskonałe pod względem blasku i urody. Jeśli którejś wydaje się, że jest mniej ładna, inne posyłają jej tyle miłości i światła, że jej wspaniałość promienieje w oczach wszystkich. Nawet blizna jest uważana za cud natury i może być powodem do zachwytu. W zasadzie elfy niechętnie poddają się definiowaniu i opisywaniu.
Rzadko posługują się głosem, kontaktują się za pomocą myśli łącząc się z Całością na falach miłości. I tylko na poziomie miłości można się z nimi komunikować czy ich postrzegać. W każdym z nich tkwi jeden lęk. Boją się, że nie będą mogły służyć Stwórcy.
W przeszłości istniała też społeczność elfów zwana mroczne elfy - Drowy - były to bardzo młode energie. Można było ich pomylić z normalnymi, fizycznymi istotami. Niektórzy uważali je za krzyżówkę elfów i trolli, jednak mimo niższego wzrostu (około 160 cm) i bardzo ciemnej (mahoniowej) karnacji, fizycznie nie odróżniały się od zwykłych elfów. Miały najczęściej regularne, szlachetne rysy twarzy, a ich kobiety były wyższe od mężczyzn. Włosy rosły im tylko na głowach - białe, z wiekiem szarzejące u mężczyzn, a żółknące u kobiet. Jeśli w ich społeczności zdarzał się osobnik o rudych włosach, zaraz po narodzinach był zwykle składany w ofierze, podobnie jak chore niemowlęta lub albinosi. Ciemne elfy przeważnie były bardzo dobrze rozwinięte oraz odznaczały się dużą zręcznością, szybkością i fizyczną wytrzymałością. Często wywoływały wojny w całym Kosmosie, i dosłownie chciały przejąć władzę nad całym elfim światem.
W tym czasie populacja elfów na Ziemi wygasała i trwał powolny proces jej reaktywacji. Jednak Drowy zniszczyły te starania. Ich potomkowie żyją jeszcze w niektórych światach, jednak teraz są zajęci sobą.
Dziś w fizycznej rzeczywistości nie ma chodzących po Ziemi elfów ani aniołów - w ich prawdziwej postaci. Elfy przeszły przez wiele wymiarów i doświadczyły światła i cienia. Przeszły przez proces „różnokolorowy”: były ciemne i jasne, zielone, białe i złote. Z biegiem czasu zaczęło im się wydawać, że to ma jakieś znaczenie, że jedne są lepsze od drugich, dlatego w ich populacji nastąpił rozłam.
Rozstanie było tak głębokie, że w końcu wywędrowali w daleki Kosmos, aby znaleźć miejsce, w którym mogliby spokojnie żyć. A kiedy już je znaleźli, zaczęły dołączać do nich kolejne formy elfów, aż stali się jednym z najwspanialszych Świateł. Tak jak i wy rozwijaliście się na przełomie epok, tak i oni w końcu przestali się spierać o różne kolory skóry. Zaczęli wyglądać jak cudowna mieszanka barw świetlistej tęczy. Odkryli przy tym wiele wspaniałych prawd. Na przykład, że wojna nigdy nie jest dobrą odpowiedzią. Natomiast wzajemne pojednanie nabrało mocy i stało się jasne po wszystkie czasy, że świat elfów wreszcie odnalazł harmonię oraz spokój w sercach.
Jedną z ich największych ziemskich enklaw jest Islandia. Tam prawnie chroni się miejsca – wzgórza - uważane za zamieszkałe przez elfy. Z tego powodu nawet zmieniono przebieg jednej z ważniejszych islandzkich dróg. Rzeczniczką elfów jest pani Erla Stefánsdóttir posiadająca dar ich widzenia. Doszło nawet do tego, że jeśli władze wyspy mają plany rozbudowy czy zabudowy terenów, najpierw pytają elfy o zdanie i zgodę. Huldufolks – niewidzialni ludzie – tak nazywają ich Islandczycy. Można ich spotkać wszędzie: nad wodami, w kamieniach i pośród mchów. To elf decyduje, czy człowiek go dostrzeże. Ich rzeczniczka traktuje swój dar widzenia jako dar Niebios i mówi, że oni są opiekunami świata przyrody ale i ludzi, którzy żyją w ich pobliżu. Z natury swojej są przyjaźnie nastawieni do ludzi. Czasem ludzie demolują ich osiedla, wtedy często przytrafiają się awarie sprzętu niszczącego naturalne ukształtowanie terenu, a nawet katastrofy naturalne. Oni pokazują ludziom, że chcą, aby prosić ich o zgodę. W pobliży Reykjaviku chciano wybudować pewną dużą budowlę i robiono próbne odwierty. Jednak sprzęt odmówił posłuszeństwa. A znajdowały się tam domostwa elfów. W okolicy Hafnarfjördur leży Hellisgerd, jest to jakby śródmieście elfów. Znajdują się tam pokłady lawy, drzewa, pieczary – swoisty raj, w którym roi się od niewidzialnych istot. W Reykjaviku istnieje też szkoła elfów. Zbiera się w niej relacje od ludzi, którzy mieli kontakt z tymi istotami. Zebrano ponad 700 sprawozdań. 54% mieszkańców wyspy wierzy w ich istnienie.
Wiele elfów żyje w Japonii, w Chinach i w innych krajach Azji, ponieważ znaleźli tam respekt i szacunek. Japończycy są trochę podobni do elfów. Na przykład nie krępują się swoich ciał w kąpieli. Kłaniają się sobie całym ciałem, co wyraża oddawanie / przelewanie czakrą ciemieniową swojego światła na innych. W pradawnych czasach przodkowie Japończyków, z racji sąsiedztwa z Lemurią, mieli do czynienia z rasą elfów - wojowników, co można zauważyć studiując ich samurajskie obyczaje. Na przykład bitwy mogły być tam wygrywane bez walki. Japończycy nazywają świat elfów „carians”, co oznacza niosących świetlany miecz pokoju - symbolizujący wojowników, którzy poprzez swoje praktyki rozwijają się do istot przebudzonych duchowo.
Z upływem tysiącleci ludzi przybywało, a istoty mniej fizyczne popadały w zapomnienie. Elfy żyły pośród nas przez długie lata, nie dając się rozpoznać. Jednak dopiero, kiedy ludzie zaczęli Ziemię industrializować, Duchy Natury stwierdziły, że nie mają już szans na pozytywną współpracę. Nie chciały żyć w sztucznym świecie i stopniowo wycofały się do innego wymiaru, cichutko przypominając o sobie ze świata legend i baśni. I tylko ludzie wrażliwi i tacy, którzy mają wgląd w inne wymiary, mogą je czasami oglądać i komunikować się z nimi. Teraz to znów się zmienia, ponieważ nasz świat nie jest już tak zdominowany przez religie i ludzie rozwijają się duchowo ponad wyznaniami. Istoty wcielające się na Ziemi pochodzą z różnych światów, które są ich duchowymi ojczyznami. Dusze sporej grupy ludzi pochodzą właśnie z królestwa elfów i wróżek. Można ich rozpoznać po pewnych cechach fizycznych, i choć często żyją w oderwaniu od fizycznej rzeczywistości, to kochają Naturę, rozumieją zwierzęta i rośliny oraz potrafią się z nimi komunikować, rozumiejąc ich potrzeby i wskazówki. Niektórzy z was mogą nimi być. Nie wszyscy muszą mieć szpiczaste uszy. Ale wszyscy wysyłają z siebie wibracje miłości. Można ją odnaleźć w oczach.
Ludzie – elfy, szukają do życia na Ziemi miejsc słabo uprzemysłowionych i mniej zaludnionych. A ponieważ to nie jest takie łatwe, często wędrują i przemieszczają się w poszukiwaniu właściwego domu lub okolicy. Również, kiedy znajdują sobie partnera czy partnerkę życiową, którzy duchowo pochodzą z innego środowiska, nie wytrzymują długo w takim związku. Wyrazem tego, że elfy wcielają się na Ziemi, jest pojawianie się na sklepowych półkach nowej oferty w postaci małych wróżek czy elfików - pod różnymi postaciami i w różnych formach. Jest też więcej książek oraz innych publikacji na ten temat. Powstało również kilka pięknych filmów, które cieszą się popularnością i są uwielbiane przez najmłodsze pokolenie. Jednak w Polsce raczej nie znamy filmów o elfach, jakie powstały na Islandii. Wyobraź sobie, że każdy na naszej Ziemi wie i wierzy, że wszystkie książki i filmy o elfach są prawdziwe, i że taki świat istnieje naprawdę. Bo skąd biorą się tego typu pomysły, jak nie ze zbiorowej nieświadomości, z kronik Akaszy? I w ten sposób zaczyna się przebudzanie. Ta wielka przemiana nie czai się gdzieś w oddali, ona zachodzi wewnątrz nas. Na dodatek zachodzi ciągle, również w tej chwili.
Każda istota ze świata elfów wie, że kiedy otoczy się własnym światłem, może odnaleźć pokój i harmonię, wychodząc w ten sposób z cywilizacyjnego hałasu. Poza tym elfy nauczyły się żyć w świecie skonfigurowanym tak, że wszystko ma w nim swoje miejsce. I ludzie, podobnie jak tamta rasa, poszukują pokoju i wzajemnego poszanowania. Na obecnym ziemskim poziomie elfy jeszcze się nie ujawniły, gdyż nie są pewne, jak zostaną przyjęte przez ludzki świat. W swoich sercach tęsknimy za tymi pięknymi i dobrymi istotami. Życzymy sobie, aby je poczuć i dotknąć. Wystarczy połączyć się ze Źródłem, a wtedy można poznać ich historię. Są blisko, można je odwiedzić poprzez swoje serce.
Jeśli chcesz poznać ich świat, wejdź w swoje serce, przez nie przedostań się w inny wymiar. Możesz zaprosić do tej wycieczki swojego Anioła Stróża. Zobacz, jak przenikasz wymiary z intencją odwiedzenia świata elfów. Ujrzyj prastary, ogromny, świetlisty las. Pradawne drzewa mają po kilka tysięcy lat. Zbliżasz się do tych drzew pokonując połacie przecudnej łąki, coraz silniej czujesz przyjemny, delikatny zapach. Przechodzisz obok wielkich drzew, wreszcie docierasz do jednego, największego - naprawdę olbrzymiego. Jego konar skłania się ku tobie i masz wrażenie, że dotyka twojej twarzy zapraszając do tego nieznanego świata. Idziesz ścieżką pośród drzew, rozglądasz się obserwując i podziwiając roślinność, wreszcie zbliżasz się do zabudowań. Dostrzegasz bawiące się na polankach elfie dzieci, na które z werand, domów i ścieżek spacerowych zważają dorośli. Idź dalej, podziwiając zabudowania, które widzisz na skraju lasu. Dochodzisz do schodów. Wchodząc, za każdym krokiem coraz bardziej przemieszczasz się do wymiaru elfów. Posuwając się jeszcze dalej, spotykasz dwoje lub grupkę przepięknych elfów, wśród których jest niebiańska posłanniczka. Ucieleśnia ona w tym świecie najwyższą formę tworzenia. Jest podobna do twojej boskiej świadomości, a dodatkowo ta posłanniczka zna wszystkich i pomaga wszystkim.
Przyjrzyj się elfiemu towarzystwu, które zaczynasz dostrzegać. Są to istoty o wysokości 6 – 8 stóp (1.8 – 2.4 metra), a każda istota żeńska wygląda jakby była boginią. Są tak piękne, przepełnione cudowną wibracją światła. Na swojej drodze spotykasz członków elfiej Rady Starszych, którzy odpowiedzą na każde twoje pytanie. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Patrz na te cudowne energie, wiedząc że należą do świata tak podobnego do naszego. Jest to wzorzec tego, czym stanie się twój świat w przyszłości, kiedy dokona się w nim przemiana. Oni wiedzą, kim są - są świadomi swojej doskonałości. Nie są aniołami, jak niektórzy mogliby przypuszczać. Są innym rodzajem istot, które żyją w zgodzie z zasadami harmonii, prawdy, zaufania i współczucia.
Elfy mają również swoje prawa. Na przykład takie, że mówią tylko prawdę. Mogą żyć w swoich ciałach tak długo, jak zechcą. Boska posłanniczka napotkana na schodach ma na przykład około 800 lat. Elfy pozwolą ci wędrować po swoim świecie, a twoje świetliste anioły pokażą, jak przekroczyć iluzoryczną barierę czasu.
Jeśli wiesz już tyle, ile na tą chwilę chcesz wiedzieć, możesz wrócić do swojej rzeczywistości. Jednak rób to spokojnie i bez pośpiechu. Z pomocą anioła stróża zawsze możesz wrócić do tego pięknego świata, aby się uczyć i podnosić wibracje.
W przeszłości istniała też społeczność elfów zwana mroczne elfy - Drowy - były to bardzo młode energie. Można było ich pomylić z normalnymi, fizycznymi istotami. Niektórzy uważali je za krzyżówkę elfów i trolli, jednak mimo niższego wzrostu (około 160 cm) i bardzo ciemnej (mahoniowej) karnacji, fizycznie nie odróżniały się od zwykłych elfów. Miały najczęściej regularne, szlachetne rysy twarzy, a ich kobiety były wyższe od mężczyzn. Włosy rosły im tylko na głowach - białe, z wiekiem szarzejące u mężczyzn, a żółknące u kobiet. Jeśli w ich społeczności zdarzał się osobnik o rudych włosach, zaraz po narodzinach był zwykle składany w ofierze, podobnie jak chore niemowlęta lub albinosi. Ciemne elfy przeważnie były bardzo dobrze rozwinięte oraz odznaczały się dużą zręcznością, szybkością i fizyczną wytrzymałością. Często wywoływały wojny w całym Kosmosie, i dosłownie chciały przejąć władzę nad całym elfim światem.
W tym czasie populacja elfów na Ziemi wygasała i trwał powolny proces jej reaktywacji. Jednak Drowy zniszczyły te starania. Ich potomkowie żyją jeszcze w niektórych światach, jednak teraz są zajęci sobą.
Dziś w fizycznej rzeczywistości nie ma chodzących po Ziemi elfów ani aniołów - w ich prawdziwej postaci. Elfy przeszły przez wiele wymiarów i doświadczyły światła i cienia. Przeszły przez proces „różnokolorowy”: były ciemne i jasne, zielone, białe i złote. Z biegiem czasu zaczęło im się wydawać, że to ma jakieś znaczenie, że jedne są lepsze od drugich, dlatego w ich populacji nastąpił rozłam.
Rozstanie było tak głębokie, że w końcu wywędrowali w daleki Kosmos, aby znaleźć miejsce, w którym mogliby spokojnie żyć. A kiedy już je znaleźli, zaczęły dołączać do nich kolejne formy elfów, aż stali się jednym z najwspanialszych Świateł. Tak jak i wy rozwijaliście się na przełomie epok, tak i oni w końcu przestali się spierać o różne kolory skóry. Zaczęli wyglądać jak cudowna mieszanka barw świetlistej tęczy. Odkryli przy tym wiele wspaniałych prawd. Na przykład, że wojna nigdy nie jest dobrą odpowiedzią. Natomiast wzajemne pojednanie nabrało mocy i stało się jasne po wszystkie czasy, że świat elfów wreszcie odnalazł harmonię oraz spokój w sercach.
Jedną z ich największych ziemskich enklaw jest Islandia. Tam prawnie chroni się miejsca – wzgórza - uważane za zamieszkałe przez elfy. Z tego powodu nawet zmieniono przebieg jednej z ważniejszych islandzkich dróg. Rzeczniczką elfów jest pani Erla Stefánsdóttir posiadająca dar ich widzenia. Doszło nawet do tego, że jeśli władze wyspy mają plany rozbudowy czy zabudowy terenów, najpierw pytają elfy o zdanie i zgodę. Huldufolks – niewidzialni ludzie – tak nazywają ich Islandczycy. Można ich spotkać wszędzie: nad wodami, w kamieniach i pośród mchów. To elf decyduje, czy człowiek go dostrzeże. Ich rzeczniczka traktuje swój dar widzenia jako dar Niebios i mówi, że oni są opiekunami świata przyrody ale i ludzi, którzy żyją w ich pobliżu. Z natury swojej są przyjaźnie nastawieni do ludzi. Czasem ludzie demolują ich osiedla, wtedy często przytrafiają się awarie sprzętu niszczącego naturalne ukształtowanie terenu, a nawet katastrofy naturalne. Oni pokazują ludziom, że chcą, aby prosić ich o zgodę. W pobliży Reykjaviku chciano wybudować pewną dużą budowlę i robiono próbne odwierty. Jednak sprzęt odmówił posłuszeństwa. A znajdowały się tam domostwa elfów. W okolicy Hafnarfjördur leży Hellisgerd, jest to jakby śródmieście elfów. Znajdują się tam pokłady lawy, drzewa, pieczary – swoisty raj, w którym roi się od niewidzialnych istot. W Reykjaviku istnieje też szkoła elfów. Zbiera się w niej relacje od ludzi, którzy mieli kontakt z tymi istotami. Zebrano ponad 700 sprawozdań. 54% mieszkańców wyspy wierzy w ich istnienie.
Wiele elfów żyje w Japonii, w Chinach i w innych krajach Azji, ponieważ znaleźli tam respekt i szacunek. Japończycy są trochę podobni do elfów. Na przykład nie krępują się swoich ciał w kąpieli. Kłaniają się sobie całym ciałem, co wyraża oddawanie / przelewanie czakrą ciemieniową swojego światła na innych. W pradawnych czasach przodkowie Japończyków, z racji sąsiedztwa z Lemurią, mieli do czynienia z rasą elfów - wojowników, co można zauważyć studiując ich samurajskie obyczaje. Na przykład bitwy mogły być tam wygrywane bez walki. Japończycy nazywają świat elfów „carians”, co oznacza niosących świetlany miecz pokoju - symbolizujący wojowników, którzy poprzez swoje praktyki rozwijają się do istot przebudzonych duchowo.
Z upływem tysiącleci ludzi przybywało, a istoty mniej fizyczne popadały w zapomnienie. Elfy żyły pośród nas przez długie lata, nie dając się rozpoznać. Jednak dopiero, kiedy ludzie zaczęli Ziemię industrializować, Duchy Natury stwierdziły, że nie mają już szans na pozytywną współpracę. Nie chciały żyć w sztucznym świecie i stopniowo wycofały się do innego wymiaru, cichutko przypominając o sobie ze świata legend i baśni. I tylko ludzie wrażliwi i tacy, którzy mają wgląd w inne wymiary, mogą je czasami oglądać i komunikować się z nimi. Teraz to znów się zmienia, ponieważ nasz świat nie jest już tak zdominowany przez religie i ludzie rozwijają się duchowo ponad wyznaniami. Istoty wcielające się na Ziemi pochodzą z różnych światów, które są ich duchowymi ojczyznami. Dusze sporej grupy ludzi pochodzą właśnie z królestwa elfów i wróżek. Można ich rozpoznać po pewnych cechach fizycznych, i choć często żyją w oderwaniu od fizycznej rzeczywistości, to kochają Naturę, rozumieją zwierzęta i rośliny oraz potrafią się z nimi komunikować, rozumiejąc ich potrzeby i wskazówki. Niektórzy z was mogą nimi być. Nie wszyscy muszą mieć szpiczaste uszy. Ale wszyscy wysyłają z siebie wibracje miłości. Można ją odnaleźć w oczach.
Ludzie – elfy, szukają do życia na Ziemi miejsc słabo uprzemysłowionych i mniej zaludnionych. A ponieważ to nie jest takie łatwe, często wędrują i przemieszczają się w poszukiwaniu właściwego domu lub okolicy. Również, kiedy znajdują sobie partnera czy partnerkę życiową, którzy duchowo pochodzą z innego środowiska, nie wytrzymują długo w takim związku. Wyrazem tego, że elfy wcielają się na Ziemi, jest pojawianie się na sklepowych półkach nowej oferty w postaci małych wróżek czy elfików - pod różnymi postaciami i w różnych formach. Jest też więcej książek oraz innych publikacji na ten temat. Powstało również kilka pięknych filmów, które cieszą się popularnością i są uwielbiane przez najmłodsze pokolenie. Jednak w Polsce raczej nie znamy filmów o elfach, jakie powstały na Islandii. Wyobraź sobie, że każdy na naszej Ziemi wie i wierzy, że wszystkie książki i filmy o elfach są prawdziwe, i że taki świat istnieje naprawdę. Bo skąd biorą się tego typu pomysły, jak nie ze zbiorowej nieświadomości, z kronik Akaszy? I w ten sposób zaczyna się przebudzanie. Ta wielka przemiana nie czai się gdzieś w oddali, ona zachodzi wewnątrz nas. Na dodatek zachodzi ciągle, również w tej chwili.
Każda istota ze świata elfów wie, że kiedy otoczy się własnym światłem, może odnaleźć pokój i harmonię, wychodząc w ten sposób z cywilizacyjnego hałasu. Poza tym elfy nauczyły się żyć w świecie skonfigurowanym tak, że wszystko ma w nim swoje miejsce. I ludzie, podobnie jak tamta rasa, poszukują pokoju i wzajemnego poszanowania. Na obecnym ziemskim poziomie elfy jeszcze się nie ujawniły, gdyż nie są pewne, jak zostaną przyjęte przez ludzki świat. W swoich sercach tęsknimy za tymi pięknymi i dobrymi istotami. Życzymy sobie, aby je poczuć i dotknąć. Wystarczy połączyć się ze Źródłem, a wtedy można poznać ich historię. Są blisko, można je odwiedzić poprzez swoje serce.
Jeśli chcesz poznać ich świat, wejdź w swoje serce, przez nie przedostań się w inny wymiar. Możesz zaprosić do tej wycieczki swojego Anioła Stróża. Zobacz, jak przenikasz wymiary z intencją odwiedzenia świata elfów. Ujrzyj prastary, ogromny, świetlisty las. Pradawne drzewa mają po kilka tysięcy lat. Zbliżasz się do tych drzew pokonując połacie przecudnej łąki, coraz silniej czujesz przyjemny, delikatny zapach. Przechodzisz obok wielkich drzew, wreszcie docierasz do jednego, największego - naprawdę olbrzymiego. Jego konar skłania się ku tobie i masz wrażenie, że dotyka twojej twarzy zapraszając do tego nieznanego świata. Idziesz ścieżką pośród drzew, rozglądasz się obserwując i podziwiając roślinność, wreszcie zbliżasz się do zabudowań. Dostrzegasz bawiące się na polankach elfie dzieci, na które z werand, domów i ścieżek spacerowych zważają dorośli. Idź dalej, podziwiając zabudowania, które widzisz na skraju lasu. Dochodzisz do schodów. Wchodząc, za każdym krokiem coraz bardziej przemieszczasz się do wymiaru elfów. Posuwając się jeszcze dalej, spotykasz dwoje lub grupkę przepięknych elfów, wśród których jest niebiańska posłanniczka. Ucieleśnia ona w tym świecie najwyższą formę tworzenia. Jest podobna do twojej boskiej świadomości, a dodatkowo ta posłanniczka zna wszystkich i pomaga wszystkim.
Przyjrzyj się elfiemu towarzystwu, które zaczynasz dostrzegać. Są to istoty o wysokości 6 – 8 stóp (1.8 – 2.4 metra), a każda istota żeńska wygląda jakby była boginią. Są tak piękne, przepełnione cudowną wibracją światła. Na swojej drodze spotykasz członków elfiej Rady Starszych, którzy odpowiedzą na każde twoje pytanie. Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Patrz na te cudowne energie, wiedząc że należą do świata tak podobnego do naszego. Jest to wzorzec tego, czym stanie się twój świat w przyszłości, kiedy dokona się w nim przemiana. Oni wiedzą, kim są - są świadomi swojej doskonałości. Nie są aniołami, jak niektórzy mogliby przypuszczać. Są innym rodzajem istot, które żyją w zgodzie z zasadami harmonii, prawdy, zaufania i współczucia.
Elfy mają również swoje prawa. Na przykład takie, że mówią tylko prawdę. Mogą żyć w swoich ciałach tak długo, jak zechcą. Boska posłanniczka napotkana na schodach ma na przykład około 800 lat. Elfy pozwolą ci wędrować po swoim świecie, a twoje świetliste anioły pokażą, jak przekroczyć iluzoryczną barierę czasu.
Jeśli wiesz już tyle, ile na tą chwilę chcesz wiedzieć, możesz wrócić do swojej rzeczywistości. Jednak rób to spokojnie i bez pośpiechu. Z pomocą anioła stróża zawsze możesz wrócić do tego pięknego świata, aby się uczyć i podnosić wibracje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)